Prowadził z głową wystawioną przez boczną szybę, bo nie chciał tracić czasu na odśnieżenie auta
Funkcjonariusze drogówki z Nowej Soli (Lubuskie), na głównej ulicy miasta zauważyli samochód, którego kierowca jechał z wystawioną głową przez boczną szybę. Zatrzymali auto do kontroli. Okazało się, że przednia szyba jest tak zaśnieżona, że prawie nic przez nią nie widać. 21-letni kierowca tłumaczył policjantom, że "spieszył się do pracy i nie chciał marnować czasu na odśnieżenie pojazdu".
21-latek wyjaśnił, że postanowił jechać z głową wystawioną przez okno, bo przez przednią szybę nic nie widział. Mężczyzna za nieodpowiednie przygotowanie samochodu do jazdy został ukarany mandatem karnym.
W obecności funkcjonariuszy musiał też dokładnie odśnieżyć auto.
Jazda po drodze publicznej pojazdem, którego szyby są tak oszronione czy ośnieżone, że ogranicza to widoczność, jest naruszeniem artykułu 97 Kodeksu Wykroczeń. Grozi za to mandat w wysokości do 500 zł.
Policjanci podkreślają, że wielu kierowców zapomina o odśnieżaniu samochodów lub ogranicza się wyłącznie do usunięcia śniegu z przedniej szyby.
- Należy zebrać śnieg z całego pojazdu, szczególnie z dachu, maski, szyb i reflektorów. Śnieg ten przy hamowaniu może spaść na przednią szybę, z kolei przy dużych prędkościach może spaść na szybę auta jadącego za nami - tłumaczą mundurowi.
Bryła lodu z tira spadła pod radiowóz
Kilka dni temu, z powodu niedokładnego odśnieżenia pojazdu, doszło do bardzo niebezpiecznej sytuacji na łódzkim odcinku autostrady A1.
Przed jadący za samochodem ciężarowym nieoznakowany radiowóz w pewnym momencie spadła duża bryła lodu, która zsunęła się z naczepy tira. Tylko dzięki refleksowi policjanta nie doszło do poważnego wypadku.
Kierowca ciężarówki został zatrzymany. Tłumaczył mundurowym, że odladzaniem naczep w firmie, w której pracuje, zajmują się wyspecjalizowani pracownicy.
Wyruszając w trasę był przekonany, że wszystko jest w porządku i sam nie sprawdzał stanu przygotowania pojazdu do drogi.
Zobacz wideo:
Czytaj więcej