Dwa fałszywe alarmy bombowe w Krakowie i Zakopanem. Dzwonił 12-latek
Krakowscy policjanci ustalili, kto jest odpowiedzialny za dwa fałszywe alarmy bombowe w hotelach w Krakowie i Zakopanem. Okazało się, że to 12-latek z powiatu legionowskiego.
Rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń poinformował, że sprawca z telefonu komórkowego zadzwonił do jednego z krakowskich hoteli oświadczając, że jest tam bomba. Chwilę później taki sam telefon, tylko w języku angielskim odebrał pracownik jednego z zakopiańskich hoteli.
Policyjni pirotechnicy i funkcjonariusze wraz z psami tropiącymi przeszukiwali hotelowe pomieszczenia, nie znaleźli ładunku wybuchowego. Nie było również decyzji o ewakuacji pracowników i gości.
Równocześnie policjanci ustalali, kto jest sprawcą fałszywego alarmu. "Okazało się, że 12-latek wykorzystując nieuwagę jednego z rodziców zabrał telefon komórkowy i poinformował o rzekomym zagrożeniu bombowym. O sprawie zostanie powiadomiony sąd rodzinny" - mówił Gleń.
Policja ostrzega, że za fałszywe powiadomienie o zagrożeniu grozi nawet osiem lat więzienia, a sprawcy oprócz sankcji karnych muszą liczyć się także z konsekwencjami w postaci odszkodowania za straty finansowe związane z przerwaniem funkcjonowania obiektów.
WIDEO: Zuchwała kradzież obrazu w galerii na oczach widzów. "Nikt nie podniósł alarmu"
Czytaj więcej