"Przypadek mięsa z nielegalnego uboju dotyczy ok. 40 krów, a w Polsce ubijamy 2 mln rocznie"
- Ten przypadek (nielegalnego uboju - red.) dotyczy mięsa z ok. 40 krów, a w Polsce ubijamy ich rocznie około 2 mln. Produkujemy blisko 6 tys. ton mięsa rocznie, 80-90 proc. eksportujemy - powiedział Polsat News Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego. KE poinformowała w piątek, że mięso z nielegalnego uboju krów w polskich rzeźniach trafiło do 14 krajów UE.
- Jesteśmy dużym, liczącym się eksporterem, drugim w Unii Europejskiej - mówił Wierzbicki. Zaznaczył, że w kwestii importu mięsa do krajów Wspólnoty na pierwszym miejscu jest Irlandia, natomiast jeżeli chodzi o eksport do krajów Trzeciego Świata, Polska jest liderem.
Rzeczniczka Komisji Europejskiej poinformowała w piątek, że mięso z nielegalnego uboju krów w polskich rzeźniach trafiło do 14 krajów Unii Europejskiej, w tym Polski. W poniedziałek do Polski przylecą inspektorzy KE, aby zbadać sprawę nielegalnego uboju krów. Ich misja potrwa do 8 lutego.
Oprócz Polski kraje, do których trafiło mięso to: Czechy, Estonia, Finlandia, Francja, Węgry, Litwa, Łotwa, Portugalia, Rumunia, Hiszpania, Szwecja, Niemcy i Słowacja.
"Mięso było zdrowe, ale ubój niezgodny z przepisami"
W czwartek Główny Lekarz Weterynarii Paweł Niemczuk informował na konferencji prasowej, że mięso z nielegalnego uboju trafiło do 10 krajów oraz do ponad 20 punktów w Polsce. Jest ono obecnie wycofywane; mięso w sklepach jest bezpieczne. Zaznaczył, że mięso z tego uboju było zdrowe i mogło być bezpiecznie spożywane, a wycofywanie go z obrotu wynika z tego, że ubój prowadzony był niezgodnie z przepisami.
Na prośbę KE Polska uruchomiła 29 stycznia system szybkiego ostrzegania dotyczący żywności i paszy oraz poinformowała państwa członkowskie o wydarzeniach. System ten pozwala na śledzenie transportu mięsa i wycofywanie go z obrotu. Polskie władze poinformowały też KE, że rzeźnia została zamknięta.
- Nie będzie żadnej pobłażliwości dla osób, które były zamieszane w nielegalny ubój bydła pokazany w reportażu TVN - powiedział w piątek w Odolionie (Kujawsko-Pomorskie) minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. - Polsce najbardziej zależy na uszczelnieniu systemu - dodał.
Pod koniec zeszłego tygodnia stacja TVN24 wyemitowała reportaż o funkcjonującym w Polsce czarnym rynku uboju chorych krów. We wtorek Główny Inspektorat Weterynarii poinformował, że powiatowy Lekarz Weterynarii w Ostrowi Mazowieckiej w drodze decyzji administracyjnej cofnął zgodę na prowadzenie działalności rzeźni, w której - jak wynikało z reportażu - ubijano chore krowy i sprzedawano ich mięso.