Węgry nie wezmą udziału we współpracy PiS i włoskiej Ligi w kampanii do PE
Węgry nie wezmą udziału we współpracy Prawa i Sprawiedliwości oraz włoskiej Ligi w kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego - oświadczył w środę sekretarz stanu w kancelarii premiera Węgier odpowiedzialny za sprawy unijne Szabolcs Takacs.
Takacs w rozmowie z agencją Reutera zwrócił uwagę, że PiS i Liga nie są członkami Europejskiej Partii Ludowej (EPL), w przeciwieństwie do rządzącego na Węgrzech Fideszu. - To bardzo jasno definiuje nasze miejsce i stanowisko. Węgry nie wezmą udziału w tej współpracy w ramach kampanii do PE - powiedział.
Zapewnił, że "nie ma tu drugiego dna". - Jedynie to, że ci dwaj politycy, (przewodniczący Ligi Matteo) Salvini i (premier Węgier Viktor) Orban, mają bardzo podobne, jeśli nie identyczne podejście do tego, jak powinniśmy postępować wobec wyzwania migracji - oznajmił.
Takacs powiedział też, że wedle jego wiedzy nie jest planowane żadne spotkanie wicepremiera Włoch i szefa MSW Salviniego z Orbanem. - Zależy nam na tym, by EPL pozostała tam, gdzie powinna, przy oryginalnych wartościach, ideach, chrześcijańskiej demokracji - dodał.
"Im nas będzie więcej, tym lepiej"
9 stycznia Salvini złożył wizytę w Warszawie, gdzie spotkał się m.in. z premierem Mateuszem Morawieckim oraz prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. - Rozpoczęliśmy wymianę poglądów na temat przyszłej współpracy w nowym Parlamencie Europejskim - powiedział po tych rozmowach.
Pytany na konferencji prasowej w Warszawie, czy z jego spotkania z Kaczyńskim "może narodzić się wspólna grupa suwerennościowa (w PE)", Salvini odparł: "Ja bym chciał, by zaistniał taki pakt, sojusz ze strony wszystkich, którzy chcą ratować Europę; im nas będzie więcej, tym lepiej”. Dodał jednak, że nie ma wspólnego programu obu ugrupowań.
Premier Węgier powiedział po tej wizycie: "Jeśli chodzi o oś polsko-włoską, oś Warszawa-Rzym, to fakt, że w ogóle mogła zacząć się tworzyć, jest jednym z najwspanialszych wydarzeń. Zatem wiążę z nią duże nadzieje".
"Dla nas - a należymy (tj. Fidesz - PAP) do Europejskiej Partii Ludowej - oznacza to, że na prawo od EPL są zdolne do tworzenia rządu siły antyimigranckie, które szukają różnych form współpracy. Jest to dla nas i dla EPL dobra wiadomość, bo szczerze powiem, mam po dziurki w nosie tego, że EPL szuka sojuszników wyłącznie z siłami proimigranckimi, z liberałami lub socjalistami" - zaznaczył Orban.
Czytaj więcej
Komentarze