"Postulaty od Sasa do Lasa". Minister rolnictwa o protestach Agrounii
Postulaty od Sasa do Lasa - tak minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski skomentował w środę postulaty protestujących rolników z Agrounii. Dodał, że świadczą one o braku wiedzy na temat rzeczywistych problemów polskiego rolnictwa.
Szef resortu rolnictwa pytany w środę w Programie Pierwszym Polskiego Radia o protesty rolników zrzeszonych w Agrounii, która zapowiedziała na 6 lutego manifestację w Warszawie, powiedział, że formułowane przez jej lidera Michała Kołodziejczaka postulaty świadczą o tym, że nie ma on żadnej wiedzy nt. rzeczywistych problemów polskiego rolnictwa.
- To postulaty od Sasa do Lasa, za każdym razem inne. Zresztą on ich nawet nie nazywa postulatami. To są dyspozycje dla władz, co należy wykonywać - ocenił Ardanowski.
Podkreślił, że inne organizacje rolnicze spotykają się i rozmawiają. - W tej chwili są owocne prace zespołów z ministerstwa rolnictwa, izb rolniczych, jak zachowywać się na rynkach globalnych, (...), jak sprzedawać żywność, jak ją promować - powiedział. Dodał, że w postulatach Kołodziejczaka "tego nie ma". Stwierdził, że działania Agrounii to "takie raczej obrażanie wszystkich".
"Mamy żywności więcej, niż możemy zjeść"
Ardanowski podkreślił, że polski rynek rolny jest rynkiem nadwyżkowym. - Mamy żywności dużo więcej, niż jesteśmy w stanie zjeść - mówił. Dodał, że polskich konsumentów należy przekonywać do kupowania polskiej żywności nie siłą i strachem, ale "promocją i wizerunkiem wsi".
Minister mówił, że protesty rozumie, bo "każdy ma prawo swoje żale wykrzyczeć, natomiast przesadne komentowanie pana Kołodziejczaka niepotrzebnie go nobilituje". - Oni nie chce żadnych rozmów. Stwierdził, że wszyscy w Polsce źle działają, domaga się posłuszeństwa prezydenta, rządu - podkreślił Ardanowski.
"Głównym postulatem jest obrona polskiego rynku"
Agrounia skupia rolników, a także przedsiębiorców i konsumentów. Jest, jak podkreśla jej założyciel i lider Michał Kołodziejczak, organizacją walczącą o "polską wieś i polskie rolnictwo". - Protestujemy, bo handel w Polsce jest bardzo źle zorganizowany i na tym tracą rodzinne gospodarstwa, na których opiera się produkcja żywności w naszym kraju - mówił Kołodziejczak podczas niedawnych manifestacji, które odbywały się w ok. 30 miejscach w kraju.
Podkreślił że głównym postulatem jest obrona polskiego rynku i krajowej produkcji żywności przed zagranicznymi oligopolami, które przejęły cały handel w Polsce. Lider Agrounii nazwał manifestacje rolników "agropowstaniem". Zaznaczył, że z ministerstwem rolnictwa nie udało się porozumieć przez kilka miesięcy, dlatego zwraca się do prezydenta Andrzeja Dudy o "wspólną pracę na rzecz tego, co w polskim rolnictwie trzeba zrobić".
WIDEO: "Nowe powstanie chłopskie". Rolnicy protestują w kilkudziesięciu miejscach w Polsce
Czytaj więcej