"Każdy polityk może dokonywać autonomicznych wyborów". Radny Kałuża ws. decyzji prokuratury
Wicemarszałek woj. śląskiego Wojciech Kałuża uważa, że decyzja katowickiej prokuratury, która odmówiła wszczęcia śledztwa przeciwko niemu, dowodzi, że "każdy polityk może dokonywać autonomicznych wyborów mieszczących się w standardach demokratycznego państwa prawa".
W ubiegłorocznych wyborach do Sejmiku Woj. Śląskiego Wojciech Kałuża startował z listy Koalicji Obywatelskiej, jednak po wyborach poparł w sejmiku PiS, umożliwiając temu ugrupowaniu samodzielne rządy w regionie; sam został wicemarszałkiem województwa. We wtorek katowicka prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie, o co wnioskowali parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej.
- Bardzo się cieszę z podjętej przez prokuraturę decyzji; jest ona dowodem na to, że każdy polityk może dokonywać autonomicznych wyborów mieszczących się w standardach demokratycznego państwa prawa - skomentował w środę decyzję prokuratury wicemarszałek Kałuża, podkreślając, iż wszystkie jego decyzje "wynikały i wynikają z troski o Śląsk i jego mieszkańców".
- Bytowanie w poprzedniej układance politycznej nie dawało szans na poprawę pozycji naszego regionu w Polsce - było tylko i wyłącznie trwaniem w miejscu, bez możliwość osiągania ważnych społecznie celów, zawartych chociażby w tak istotnym dokumencie jak Program dla Śląska - wskazał Kałuża.
"Jego postawa jest symbolem korupcji politycznej"
Postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa jest prawomocne. Politycy PO z regionu - poseł Borys Budka i b. marszałek woj. śląskiego Wojciech Saługa - nie chcieli na razie komentować decyzji prokuratury. Jak zaznaczyli, odniosą się do niej po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem postanowienia.
Składając w grudniu zawiadomienie do prokuratury działacze PO oceniali, że postawa radnego Kałuży jest symbolem korupcji politycznej. Ich zdaniem, radny mógł popełnić przestępstwo łapownictwa biernego, przyjmując - w ocenie Platformy - korzyść osobistą w postaci stanowiska wicemarszałka województwa, oraz majątkową, w postaci wynagrodzenia. Chcieli też, by prokuratura zbadała sprawę pod kątem naruszenia art. 250a Kodeksu karnego, który stanowi, że podlega karze ten, "kto, będąc uprawniony do głosowania, przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo takiej korzyści żąda za głosowanie w określony sposób".
Prokuratura Okręgowa nie podzieliła argumentów zawartych w doniesieniu, uznając, iż przepisy nie zabraniają zmiany ugrupowania politycznego już po wyborach, a zawieranie uzgodnień politycznych w sprawie pełnionej funkcji we władzach mieści się w granicach wolności działalności politycznej. Prokuratura uznała, że nie ma uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa, brak też znamion czynu zabronionego.
- W aktualnym stanie prawnym przepisy nie zabraniają zmiany ugrupowania politycznego już po wyborach, przez osobę, która uzyskała mandat. Wybory Wicemarszałka Województwa Śląskiego w dniu 21 listopada 2018 roku odbyły się zgodnie z obowiązującą procedurą. Zawarcie natomiast ewentualnych uzgodnień - natury politycznej co do sprawowanej funkcji we władzach lokalnych, mieści się w granicach wolności działalności politycznej gwarantowanej przez konstytucję i nie może być rozpatrywane w ramach odpowiedzialności karnej - informowała we wtorek rzeczniczka katowickiej prokuratury prok. Marta Zawada-Dybek.
Zdobył ponad 25 tys. głosów
Wicemarszałek Kałuża od początku zdecydowanie odrzucał zarzuty korupcji politycznej, określał je jako "całkowicie bezpodstawne" i "oszczercze". Kałuża został radnym Sejmiku Woj. Śląskiego z listy Koalicji Obywatelskiej, zdobywając w okręgu rybnickim ponad 25 tys. głosów. Jego decyzja o poparciu PiS, co umożliwiło temu ugrupowaniu stworzenie zarządu województwa, spotkała się z falą krytyki, głównie ze strony polityków Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej.
W październikowych wyborach PiS uzyskało w Sejmiku Woj. Śląskiego 22 mandaty. Koalicja Obywatelska zdobyła 20 mandatów, SLD wprowadziło 2 radnych, a PSL - 1. Dzień przed pierwszym posiedzeniem sejmiku przedstawiciele KO, SLD i PSL informowali o zawarciu umowy koalicyjnej, kontynuującej dotychczasową współpracę w samorządzie woj. śląskiego. Dzień później, po odejściu z Koalicji Obywatelskiej radnego Kałuży, władzę w regionie przejął PiS, a marszałkiem województwa został Jakub Chełstowski z tego ugrupowania.
Czytaj więcej