250 tys. zł poręczenia majątkowego i dozór wobec b. szefa KNF

Polska
250 tys. zł poręczenia majątkowego i dozór wobec b. szefa KNF
PAP/Andrzej Grygiel

Wobec b. szefa KNF Marka Chrzanowskiego prokuratura zastosowała 250 tys. zł poręczenia majątkowego, dozór policji oraz zakaz kontaktowania się ze świadkami w sprawie - poinformowała w środę Prokuratura Krajowa. W piątek sąd utrzymał decyzję o nieprzedłużaniu Chrzanowskiemu aresztu.

Chrzanowski, który jest podejrzany o przekroczenie uprawnień w związku z rozmową z właścicielem Getin Noble Banku Leszkiem Czarneckim, opuścił areszt w sobotę rano.

 

Jak przekazała Prokuratura Krajowa, prokurator po decyzji sądu o nieprzedłużeniu aresztu wobec Chrzanowskiego sporządził postanowienie o zastosowaniu wobec niego środków wolnościowych: 250 tys. zł poręczenia majątkowego, dozoru policji oraz zakazu kontaktowania się - zarówno bezpośredniego, jak i pośredniego - z osobami, które w tym postępowaniu są świadkami.

 

Obrońca Chrzanowskiego mec. Radosław Baszuk powiedział w środę, że postanowienie prokuratury w tej sprawie formalnie jeszcze do niego nie dotarło. - Najpierw będę chciał je przeczytać. Na pewno nie będę składał zażalenia w zakresie zakazu kontaktu mojego klienta ze świadkami, jeśli zaś chodzi o poręczenie i dozór myślę, że tak - dodał pytany o ewentualne zażalenie w sprawie zastosowanych środków zapobiegawczych.

 

Usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień

 

Były szef KNF został zatrzymany 27 listopada ub. roku. W śląskim wydziale Prokuratury Krajowej usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień w związku z rozmową z właścicielem Getin Noble Banku Leszkiem Czarneckim, na którym omawiano przebieg postępowania KNF w sprawie programu naprawczego tego banku. Czarnecki, który nagrał tę rozmowę, na początku listopada ub.r. złożył doniesienie w prokuraturze, a 19 listopada przez 12 godzin składał w niej zeznania.

 

Chrzanowski, który po zatrzymaniu był w prokuraturze przesłuchiwany przed dwa kolejne dni - w sumie przez kilkanaście godzin - nie przyznał się do winy. Kierując do sądu wniosek o aresztowanie podejrzanego prokuratura motywowała go grożącą podejrzanemu surową karą - do 10 lat więzienia - oraz obawą matactwa. W nocy z 28 na 29 listopada Sąd Rejonowy Katowice-Wschód uwzględnił wniosek prokuratury i aresztował podejrzanego na dwa miesiące. Później zażalenia obrony w tej sprawie nie uwzględnił sąd okręgowy.

 

W związku z upływem terminu aresztu prokuratura informowała, że zwróciła się do sądu o przedłużenie stosowania tego środka zapobiegawczego o kolejny miesiąc. Tym razem sąd rejonowy jej wniosku nie uwzględnił. Sąd okręgowy nie uwzględnił zażalenia prokuratury i w piątek utrzymał tę decyzję w mocy.

 

Chrzanowski usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień

 

Jak podawała po przesłuchaniu Chrzanowskiego Prokuratura Krajowa, podczas spotkania z Czarneckim ówczesny szef KNF zaproponował biznesmenowi "zatrudnienie Grzegorza Kowalczyka w charakterze prawnika w Getin Noble Bank SA na okres 3 lat oraz przekazał Leszkowi Czarneckiemu informację, że zatrudnienie to będzie skutkować przychylnością Komisji Nadzoru Finansowego w czasie realizacji programu naprawczego Getin Noble Bank SA".

 

Chrzanowski usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego - przewodniczącego KNF - w celu osiągnięcia korzyści osobistej i majątkowej przez inną osobę. Jak wyjaśniła prokuratura, zgodnie z uchwałą KNF przewodniczący Komisji był zobowiązany "do powstrzymania się od prowadzenia jakichkolwiek spraw osobistych, które mogłyby kolidować lub wskazywać na konflikt z wypełnianiem przez niego obowiązków członka Komisji Nadzoru Finansowego oraz do powstrzymania się od podejmowania działań, które mogłyby narazić Komisję Nadzoru Finansowego na utratę zaufania".

 

Kartka z "1 proc."

 

"Gazeta Wyborcza" napisała 13 listopada ub.r., że w marcu 2018 roku ówczesny przewodniczący KNF zaoferował Czarneckiemu przychylność dla Getin Noble Banku w zamian za około 40 mln zł - miało to być wynagrodzenie dla wskazanego przez szefa KNF prawnika. Czarnecki nagrał rozmowę, jednak w nagraniu nie znalazła się wypowiedź Chrzanowskiego o tej kwocie. Według biznesmena szef KNF pokazał mu kartkę, na której napisał "1 proc.", co miało stanowić część wartości Getin Noble Banku "powiązaną z wynikiem banku".

 

Po publikacji "GW" Chrzanowski - który wyjechał w podróż służbową do Singapuru - został wezwany przez premiera Mateusza Morawieckiego. Po południu poinformował, że składa dymisję.

bas/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie