Lampy w autobusie przymocowane… taśmą. Miało nim jechać 50 dzieci na ferie
Autokar miał wyjechać z Prudnika (Opolskie) w liczącą ponad 100 km trasę z 50 dziećmi na pokładzie, które wybierały się na ferie. Rodzice poprosili policjantów o skontrolowanie autokaru, okazało się, że słusznie. Stan techniczny pojazdu dyskwalifikował go z jazdy.
Uczniowie z województwa opolskiego w poniedziałek rozpoczęli ferie zimowe. Skontrolowanym przez prudnickich policjantów autokarem pięćdziesięcioro dzieci miało jechać na zimowy wypoczynek.
Niesprawne oświetlenie
Mundurowi wymagane dokumenty i stan techniczny pojazdu. Konieczne było zatrzymanie dowodu rejestracyjnego autokaru. Okazało się, że oświetlenie autokaru pozostawia wiele do życzenia i pojazd nie może wyruszyć w trasę. Lampy autokaru były przymocowane przy pomocy... taśmy i tzw. trytytek.
Policjanci sprawdzili również trzeźwość kierowcy. W tym wypadku nie było żadnych zastrzeżeń.
Kontrole przed wycieczkami
"Informujemy rodziców i opiekunów dzieci wyruszających na wypoczynek zimowy autokarami o możliwości zgłaszania policjantom wątpliwości co do stanu technicznego autobusów czy też stanu trzeźwości kierowców. Mając taką informację, policjanci przyjadą i sprawdzą autokar oraz jego kierowcę" - informuje opolska policja.
Potrzebę takiej kontroli należy zgłosić najlepiej kilka dni wcześniej. Jeśli oczekiwanie na policjantów się wydłuży z uwagi na obsługę kolizji lub wypadku drogowego, wówczas, decyzję o podróży bez takiej kontroli podejmują nauczyciele lub opiekunowie.
WIDEO: przez przejazd kolejowy na czerwonym świetle. Kierowca autobusu ryzykował życie pasażerów
Czytaj więcej