MON deklaruje pełną współpracę z organami ścigania w związku z postępowaniem CBA

Polska

Ministerstwo Obrony Narodowej deklaruje pełną współpracę z organami ścigania w związku z postępowaniem prowadzonym przez Centralne Biuro Antykorupcyjne - przekazał w poniedziałek resort obrony.

CBA potwierdziło w poniedziałek rano, że zatrzymało 6 osób w śledztwie dotyczącym doprowadzenia PGZ S.A. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości i sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody majątkowej. Wśród zatrzymanych jest były szef gabinetu politycznego MON Bartłomiej M., były członek zarządu spółki PGZ S.A. Radosław O., były poseł Mariusz Antoni K., a także trzej byli pracownicy MON oraz spółki PGZ. Informacje te pierwsze podało TVP Info.

 

"Ministerstwo Obrony Narodowej deklaruje pełną współpracę z organami ścigania w związku z postępowaniem prowadzonym przez Centralne Biuro Antykorupcyjne" - zadeklarowało MON.

 

Resort przypomniał ponadto, że w związku z trwającym postępowaniem "wszelkich informacji w tej sprawie może udzielić Prokuratura w Tarnobrzegu oraz Centralne Biuro Antykorupcyjne".

 

"Układ biznesowo-towarzyski"

 

W maju Piotr Kaczorek z biura komunikacji społecznej CBA przekazał, że Centralne Biuro Antykorupcyjne prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości finansowych w Polskiej Grupie Zbrojeniowej, do których miało dojść w 2016 r.

 

Pierwszy o sprawie informował w maju tygodnik "Sieci". Dziennikarze podali, że CBA prowadzi czynności ws. możliwych przestępstw korupcyjnych w Polskiej Grupie Zbrojeniowej.

 

"Przypadek Polskiej Grupy Zbrojeniowej, którym zajmiemy się szczegółowo, jest tylko jednym z wielu, ale świetnie pokazuje, jak wokół jednej z największych państwowych spółek stworzono układ biznesowo-towarzyski służący wysysaniu publicznych pieniędzy za pomocą pozornych umów, fikcyjnych szkoleń, zawyżanych faktur. Oplatająca holding sieć sięgała poziomu zarządu PGZ oraz gabinetu politycznego MON. To tylko jeden z wielu obszarów funkcjonowania Grupy, który obecnie bada Centralne Biuro Antykorupcyjne" - podkreślono w "Sieci".

 

"Autorzy napisali wobec mnie paszkwil"

 

Dziennikarze tygodnika opisali m.in. sprawę niejasnych wydatków na szkolenia i reklamę w PGZ, w którą miał być zamieszany b. rzecznik MON Bartłomiej M. i jego znajomi.

 

B. rzecznik MON zdementował wówczas doniesienia tygodnika i podkreślił, że CBA oczyściło go od wszelkich zarzutów karnych w tej sprawie. Jego zdaniem, autorzy artykułu dopuścili się manipulacji. "Autorzy napisali wobec mnie paszkwil, który oprawili wyłącznie moim wizerunkiem (...) Stosując odpowiednią formę stylistyczną dopuścili się manipulacji, mającej na celu nieprawdziwe przypisanie wszystkich zarzutów mnie" - wskazał.

 

B. rzecznik MON zwrócił też uwagę, że PGZ była osobną instytucją w stosunku do resortu obrony, w którym pełnił funkcję rzecznika i szefa gabinetu politycznego ministra. Podkreślił, że w kwestii poruszanej przez tygodnik reprezentował resort i nie miał wglądu w dokumentację ani przebieg wydarzeń organizowanych przez PGZ.

 

Polska Grupa Zbrojeniowa (PGZ) to lider polskiego przemysłu i jeden z największych koncernów obronnych w Europie. Skupia ponad 60 spółek (branże: obronna, stoczniowa, nowych technologii), osiągając roczne przychody na poziomie 5 mld zł.

 

ZOBACZ: Misiewicz twierdzi, że pracuje w Telewizji Republika. Dziennikarka stacji: nigdy nikt go nie widział 

 

 

ZOBACZ: Były rzecznik MON Bartłomiej M. zatrzymany przez CBA

 

dk/mta/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie