Ślad się po nich urwał. Policja szuka 19-letniego studenta i 34-latki, która miała lecieć do Londynu
19-letni student Maciej Rosiak, student poznańskiej politechniki, ostatni raz był widziany na przystanku autobusowym. 34-letnia Grażyna Kuliszewska wyszła ze swojego domu w małopolskim Borzęcinie. Miała lecieć do Londynu, ale tam nie dotarła. Zaginięcie obu tych osób to dramat dla najbliższych i sprawy, które próbują rozwikłać policja oraz detektywi.
Ślad po Michale Rosiaku urywa się na przystanku u zbiegu ulic Garbary i Szelągowskiej w Poznaniu.
O godz. 1:36, jako ostatnia, rejestruje go kamera nocnego autobusu. Jak informuje policja około godziny 2:40 jeden z jego kolegów odebrał wiadomość na aplikacji snapchat właśnie od Michała.
- Zdjęcie wysłane z telefonu chłopaka to niestety czarny obraz, ale może świadczyć o tym, że Michał przed godziną 3 był jeszcze na przystanku - powiedział mł. inspektor Andrzej Browosiak, z komendy policji w Poznaniu.
- Jednak na nagraniu z kamery autobusu, który przyjechał o godzinie 3.06, już go nie widać. Telefon Michała znaleziono na przystanku około 5 rano - poinformował Bartosz Weremczuk, prywatny detektyw badający sprawę zagięcia 19-latka.
Wyszła, ale nie dotarła
34-letnia Grażyna Kuliszewska na początku stycznia wyszła ze swojego domu w małapolskim Borzęcinie i ślad po niej zaginął. Miała lecieć do Londynu, ale tam nie dotarła.
- Kobieta mogła sama zerwać kontakt z rodziną, ulec wypadkowi albo paść ofiarą przestępstw - stwierdził st. asp. Grzegorz Buczak z komendy powiatowej policji w Brzesku.
Za pomoc w odnalezieniu kobiety wyznaczono nagrodę w wysokości 100 tys. zł.
Czytaj więcej
Komentarze