Interwencja norweskiej policji wobec polskiego konsula. Zmuszony do opuszczenia budynku [WIDEO]
Polski konsul w Norwegii Sławomir Kowalski został przez norweskich policjantów zmuszony do opuszczenia budynku, w którym odbywało się spotkanie między polską rodziną a Urzędem Ochrony Praw Dzieci (Barnevernet). Funkcjonariusze stanęli po stronie urzędników, którzy nie życzyli sobie obecności dyplomaty. Kowalski tłumaczył, że na udział w spotkaniu zezwala mu konwencja wiedeńska.
W sieci pojawiło się nagranie z interwencji norweskiej policji wobec polskiego dyplomaty, który asystował polskiej rodzinie podczas spotkania z przedstawicielami Barnevernet w mieście Hamar, około 120 km od Oslo.
Do incydentu miało dojść kilka miesięcy temu. Jak napisała Wirtualna Polska, rodzice czwórki dzieci zostali umieszczeni na obserwacji w ośrodku wychowawczym. Konsul sprzeciwił się odebraniu im dzieci w tzw. trybie alarmowym i umieszczeniu ich u anonimowych opiekunów.
- Sławomir Kowalski pojechał wraz z rodzicami zobaczyć się z odebranymi dziećmi. Chciał im dodać otuchy, ponieważ procedura wyjaśniająca urzędu Barnevernet trwa miesiącami. W tym czasie rodzice mogą widywać pociechy najwyżej podczas kilku trwających godzinę widzeń - powiedział WP znajomy rodziny.
Zagrozili, że z budynku usuną go siłą
Urzędnicy odmówili jednak konsulowi udziału w tych rozmowach, twierdząc, że czują się przez niego zagrożeni.
Wezwano policję, a funkcjonariusze po rozmowie z przedstawicielami urzędu, nakazali Kowalskiemu opuścić budynek, ponieważ jest to obiekt prywatny, a właściciel nie wyraża zgody na jego obecność w tym miejscu.
Konsul spokojnie tłumaczył policjantom, że chce asystować polskim obywatelom, do czego ma prawo. Powoływał się przy tym na art. 36 Konwencji wiedeńskiej o stosunkach konsularnych oraz immunitet dyplomatyczny.
Funkcjonariusze twierdzili, że zgodnie z norweskim prawem musi on opuścić budynek, inaczej zostanie z niego wyniesiony. Policjanci zaczęli nawet lekko popychać konsula, czym - jak wskazywał dyplomata - naruszyli jego nietykalność cielesną.
"Norwegia łamie porozumienia międzynarodowe"
Epizod z udziałem polskiego konsula i norweskiej policji jest szeroko komentowany w sieci.
- To bezpośrednie naruszenie gwarantowanego prawem międzynarodowym statusu konsula, jego prawa do porozumiewania się z polskimi obywatelami i jego nietykalności osobistej - mówi Jerzy Kwaśniewski, prezes stowarzyszenia Ordo Iuris, które opublikowało nagranie.
To bezpośrednie naruszenie gwarantowanego prawem międzynarodowym statusu konsula, jego prawa do porozumiewania się z polskimi obywatelami i jego nietykalności osobistej.
— Jerzy Kwaśniewski (@jerzKwasniewski) 24 stycznia 2019
Pokazujemy nagranie z ingerencji polskiego konsula w Oslo.#MuremZaKonsulemhttps://t.co/9KedGiwXZh
"Norwegia łamie porozumienia międzynarodowe! Skandaliczne zachowanie norweskiej policji, która naruszyła nietykalność polskiego konsula. To trzeba zobaczyć!" - skomentowała interwencję norweskiej policji posłanka PiS Anna Maria Siarkowska.
Norwegia łamie porozumienia międzynarodowe! Skandaliczne zachowanie norweskiej policji, która naruszyła nietykalność polskiego konsula. To trzeba zobaczyć! I #MuremZaKonsulem!!!@OrdoIuris https://t.co/5gMvGikeTi
— AnnaMaria Siarkowska (@AnnaSiarkowska) 24 stycznia 2019
Swoboda porozumiewania się z obywatelami
Artykuł 36. Konwencji wiedeńskiej o stosunkach konsularnych, na który powoływał się Kowalski, mówi o prawie urzędników konsularnych do "swobody porozumiewania się z obywatelami państwa wysyłającego i udawania się do nich" oraz prawie do "odwiedzania obywatela państwa wysyłającego, który jest tymczasowo aresztowany, uwięziony lub pozbawiony wolności w jakikolwiek inny sposób, rozmawiania i korespondowania z nim oraz zapewnienia mu zastępstwa prawnego".
Punkt 2. tego artykułu głosi też: "Prawa określone w ustępie 1 niniejszego artykułu powinny być wykonywane zgodnie z ustawami i innymi przepisami państwa przyjmującego, z zastrzeżeniem jednak, że wspomniane ustawy i inne przepisy powinny umożliwiać pełną realizację celów, którym służą prawa przyznane na podstawie niniejszego artykułu".
Polska chce, aby dokończył kadencję
W poniedziałek, 22 stycznia norweskie MSZ poinformowało, że podjęło decyzję o wydaleniu z Norwegii polskiego konsula Sławomira Kowalskiego. Według rzeczniczki norweskiego resportu "przyczyną decyzji o wydaleniu jest niezgodna z rolą dyplomaty działalność konsula w kilku sprawach konsularnych, w tym jego niewłaściwe zachowanie wobec funkcjonariuszy publicznych".
Polski dyplomata ma trzy tygodnie na opuszczenie Norwegii.
Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz powiedział, że Polska dobrze ocenia działalność konsula w Norwegii i chce, aby dokończył on swoją kadencję, która upływa z końcem czerwca.
Konsula popiera tez norweska Polonia, która przygotowała petycję "Murem za konsulem". Do tej pory podpisało ją ponad 13 tys. osób.
Znany z walki z Barnevernet
Sławomir Kowalski, który jest kierownikiem wydziału konsularnego w ambasadzie RP w Oslo, udzielił pomocy 150 polskim rodzinom w związku ze sprawami o odebranie dzieci przez norweskie Barnevernet.
W 2016 roku Kowalski został "Konsulem Roku" w konkursie organizowanym przez polskie MSZ "za adekwatne działania i umiejętną współpracę ze stroną norweską w sprawach małoletnich obywateli polskich, znajdujących się pod opieką miejscowych służb socjalnych".
Barnevernet to finansowany z publicznych pieniędzy urząd, który ma być odpowiedzialny za dobro dzieci w Norwegii. Ma swoje agencje w każdej gminie. Krytykowany przez wiele zagranicznych organizacji m.in. za to, że zbyt szybko odbiera dzieci rodzicom, zwłaszcza rodzicom cudzoziemcom.
Czytaj więcej