Wójcik: gdyby Stefan W. nie byłby sądzony w Polsce, to nadal siedziałby w więzieniu
- Gdyby chodziłoby o inny system, nie Polskę, to Stefan W. siedziałby nadal w więzieniu. W np. Stanach Zjednoczonych dostałby zapewne karę w wymiarze nie mniejszym niż 20 lat - powiedział w programie "Wydarzenia i Opinie" wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Gość Bogdana Rymanowskiego poinformował, że w czasie gdy Stefan W. odbywał karę, stwierdzono u niego schizofrenię paranoidalną.
13 stycznia podczas finału WOŚP w Gdańsku, na scenę, na której odbywała się impreza, wtargnął 27-letni Stefan W. i kilkakrotnie ugodził nożem prezydenta Adamowicza. Zamachowca zatrzymano na scenie. Jeszcze w nocy samorządowiec przeszedł pięciogodzinną operację. W poniedziałek zmarł.
Stefan W. był wcześniej karany za napady z bronią w ręku na placówki bankowe. W tej sprawie zatrzymano go w czerwcu 2013 r., a rok później sąd orzekł wobec niego karę 5 lat i 6 miesięcy więzienia. 8 grudniu ub.r. Stefan W. zakończył odbywanie kary.
Wójcik: nie chodzi o kwestie oskarżania sędziów, chodzi o kwestię systemu
Na antenie Polsat News Michał Wójcik zaznaczył, że jego zdaniem kara wymierzona w 2013 r. była nieadekwatna do przestępstwa popełnionego przez Stefana W.
- Gdyby chodziło o inny system, nie Polskę, np. Stany Zjednoczone, to siedziałby nadal w więzieniu. Tam dostałby karę w wymiarze nie mniejszym niż 20 lat - zapewnił gość Bogdana Rymanowskiego.
Wójcik na pytanie, czy jego słowa nie są oskarżeniem wobec sędziów zaznaczył, że "chodzi mu o kwestię systemu". - Jeżeli mowa o sędziach, to pytanie, które mógłbym postawić, brzmi: dlaczego w wyroku nie było informacji o środkach zabezpieczających, jeżeli sąd miał informacje, że miał on problemy psychiczne - powiedział.
"Podjęto wszystkie konieczne procedury"
Wiceminister sprawiedliwości przekonywał, że Stefan W. nie mógł zostać umieszczony w ośrodku odosobnienia w Gostyninie, ponieważ "nie były spełnione przesłanki wynikające z ustawy". - Stwierdzenie tylko choroby psychicznej nie daje podstawy do umieszczenia w Gostyninie - dodał. Jak zaznaczył Stefan W. podczas odbywania kary "nie wykazywał agresji".
Wójcik zapewnił, że w tej sprawie resort ma "czyste sumienie". - Według mojej wiedzy w zakładzie karnym podjęto wszystkie procedury, które były konieczne. Na chwilę przed opuszczeniem zakładu karnego została wysłana informacja do policji, że taka osoba opuszcza zakład karny, policja miała określone pytania i z tego co wiem policja przeprowadziła określoną procedurę - powiedział.
- W czasie odbywania kary u Stefana W. zdiagnozowano schizofrenię paranoidalną. W 2016 r. w związku z jego dziwnym zachowaniem się został wysłany do oddziału psychiatrycznego aresztu śledczego w Szczecinie. Przez kilka tygodni przebywał w takim oddziale, stwierdzono u niego chorobę psychiczną, ale stwierdzono, że dalej może być leczony lekami - powiedział wiceminister sprawiedliwości. Wójcik dodał, że nie ma wiedzy na temat, czy Stefan W. przyjmował na nią leki.
"Nastąpiła remisja choroby"
Jak podkreślił minister Wójcik, przed wyjściem z więzienia u osadzonego nastąpiła "remisja choroby". - Był badany wielokrotnie, przez samych psychologów - 48 razy. Jeżeli chodzi o lekarzy, psychiatrów, to był badany ok. 50 razy. W żadnej opinii nie było mowy, że nastąpił nawrót tej choroby - dodał wiceminister sprawiedliwości.
Wójcik przywołał też decyzję sędziego penitencjarnego, który w 2017 r. zgodnie z wytycznymi prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry ponownie zbadał akta Stefana W. Badania przeprowadzono w Malborku i Gdańsku. - Według mojej wiedzy stwierdzono w nich, że wszystko jest wykonywane prawidłowo, mało tego w jednej z opinii, Stefan W. mógłby odbywać karę w warunkach zakładu półotwartego - powiedział.
- Jeżeli ktoś mówi, że gdzieś się pojawia jakiś wątek polityczny. Mord polityczny był kilka lat temu. Do biuro poselskiego PiS wtargnęła osoba, która była członkiem Platformy Obywatelskiej i zamordowała, oddając osiem strzałów - dodał Wójcik.
Na pytanie, czy w przypadku potwierdzenia informacji o tym, że Stefan W. był zwolennikiem PiS i chciał, żeby Jarosław Kaczyński został dyktatorem, Wójcik odparł "w zdecydowanej większości skazani głosują na Platformę Obywatelską". - Są to często osoby, które są skazane za dużo poważniejsze przestępstwa. Czy mamy wtedy przedsięwziąć jakieś nadzwyczajne środki? Nie wolno nam tego robić - podsumował.
Dotychczasowe odcinki programu "Wydarzenia i Opinie" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej
Komentarze