Kluczowa faza poszukiwań 2,5-letniego Julena. Dziecko wpadło do 100-metrowej studni 10 dni temu
"Żaden górnik nie zostaje w kopalni, a Julena uważamy teraz za górnika" - powiedział Juan Lopez Escobar, jeden z inżynierów odpowiedzialnych za akcję ratunkową. 2,5-letni Hiszpan 13 stycznia wpadł do 100-metrowej studni.
Od ponad 10 dni ratownicy poszukują 2,5-letniego Hiszpana, który wpadł do niedostatecznie zabezpieczonej studni, kiedy rodzina przechodziła przez prywatną posiadłość na południu kraju. Od tego momentu nie było żadnych oznak, że chłopiec żyje.
"Górnik nie zostaje w kopalni"
Ekipy ratownicze podczas trwającej 10 dni akcji napotkały wiele problemów technicznych podczas wiercenia szybu równoległego do studni, do której wpadł chłopiec.
- Żaden górnik nie zostaje w kopalni, a Julena uważamy teraz za górnika - powiedział Juan Lopez Escobar, jeden z inżynierów odpowiedzialnych za akcję ratunkową, cytowany przez agencję prasową EFE. - Cokolwiek się wydarzy, górnik zawsze jest wyciągany - dodał.
Wcześniej poinformował dziennikarzy, że kopanie poziomego tunelu, aby dostać się do chłopca będzie najniebezpieczniejszą częścią akcji.
Górnicy spróbują dostać się do chłopca poprzez odwiercenie prostopadłego tunelu w kierunku studni.
Kolejna rodzinna tragedia
Jak donosi hiszpański dziennik "El Pais", wypadek Julena to nie pierwsza tragedia w rodzinie chłopca. Podobny dramat rodzice Hiszpana przeżyli w 2017 roku. Wtedy ich trzyletni syn zmarł nagle po zatrzymaniu akcji serca podczas podczas spaceru na plaży.
W całej Hiszpanii rodziny z dziećmi urządzają czuwania ze świecami w intencji zaginionego Julena i całej akcji ratowniczej. Chociaż z każdym mijającym dniem szanse na odnalezienie go żywego, gasną.
100-metrowy otwór został wykopany 18 grudnia prawdopodobnie nielegalnie. Przypuszczalnie wykonano go podczas poszukiwań wody.
Czytaj więcej