1000 więźniów ma zaburzenia psychiatryczne. Wychodzą i nie są monitorowani. "Jest to luka w prawie"
- Wychodzi, odbył karę, kończy się nadzór. Jest to luka w prawie - przyznał minister zdrowia Łukasz Szumowski zapytany w programie "Graffiti"o to, dlaczego ktoś, kto wychodzi z więzienia, jak Stefan W. - o kim wiadomo, że jest chory psychicznie - nie jest monitorowany. Szef resortu zdrowia dodał, że w zakładach karnych przebywa obecnie tysiąc osób z poważnymi zaburzeniami psychiatrycznymi.
- Jeśli ktoś ma stwierdzoną chorobę psychiczną w trakcie odbywania kary, a kara nie jest związana w jakikolwiek sposób z tą chorobą, to nie ma obowiązku leczenia, nie ma obowiązku monitorowania - wyjaśniał minister zdrowia Łukasz Szumowski, pytany o brak działań dotyczących Stefana W., który dokonał zamachu na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. U Stefana W., który odbywał karę 5,5 roku więzienia, miano stwierdzić w trakcie pobytu w zakładach karnych schizofrenię.
Szumowski dodał, że "ta sytuacja (zamach na prezydenta Gdańska - red.) jest przypomnieniem, że taką lukę mamy i powinniśmy ją zabezpieczyć". - Mamy gotowy projekt - przyznał szef resortu zdrowia i zapowiedział, że ta propozycja zostanie w piątek przedstawiona przez premiera Mateusza Morawieckiego szefom klubów parlamentarnych.
"Mamy do nadrobienia ogromny kawał czasu"
Prowadzący rozmowę Piotr Witwicki zwrócił uwagę, że psychiatria, to dziedzina, która nie jest w należyty sposób dofinansowana, jest trochę zapomniana.
- Ona była zapomniana przez dobrych 10 lat. Nakłady na psychiatrię nie wzrastały przez 10 lat zupełnie. Mamy do nadrobienia ogromny kawał czasu - przyznał Szumowski.
Minister przekonywał, że rząd zwiększył teraz nakłady na psychiatrię. - Mamy problem depresji, problem depresji u młodzieży. Zmieniamy w ogóle psychiatrię - powiedział Szumowski. - Mamy pilotaże w psychiatrii dorosłych, w psychiatrii dziecięcej jest przygotowywany, żeby przejść na psychiatrię środowiskową - dodał.
O zatrudnieniu Sochy przez posła Kukiz'15: trudno mi to zrozumieć
Prowadzący zapytał ministra zdrowia, czy nie dziwi go, że Justyna Socha, prezes antyszczepionkowego stowarzyszenia Stop Nop, została asystentką społeczną posła Kukiz'15 Pawła Skuteckiego.
- Trudno mi to zrozumieć - przyznał Szumowski dodając, że sam oczekuje, że "asystent posła, to ktoś, kto ma kompetencje merytoryczne szerokie, a nie w jednej wąskiej dziedzinie". - I to jeszcze działa w tej dziedzinie na niekorzyść Polaków i pacjentów - stwierdził.
Jego zdaniem decyzja posła Kukiz’15 to: "jakaś legitymizacja działań niedobrych dla Polaków".
Więcej odcinków programu "Graffiti" można obejrzeć w zakładce "Programy".
Czytaj więcej
Komentarze