"Uzasadniona obawa matactwa". Pracownik ochrony podczas finału WOŚP areszt odbędzie w szpitalu
- Posiedzenie aresztowe odbywało się poza budynkiem sądu, na terenie szpitala, z uwagi na stan zdrowia mężczyzny (Dariusza S. - red.). Sąd orzekł, że tymczasowy areszt oskarżony będzie odbywał w warunkach szpitalnych z uwagi na stan zdrowia - powiedział Tomasz Adamski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Adamski dodał, że mężczyzna cierpi na "schorzenia natury psychiatrycznej, więc w takim szpitalu będzie odbywał tymczasowy areszt". - Sąd uzyskał zaświadczenie lekarskie, z którego wynikało, że nie może brać udziału w posiedzeniu w budynku sądu - dodał rzecznik.
- Ten mężczyzna już znajdował się w szpitalu, kiedy był kierowany wniosek, dlatego sędzia musiał udać się do szpitala. Jest taka procedura, która pozwala na rozpatrywanie wniosków aresztowych w szpitalach, jeśli oskarżony, czy podejrzany nie może brać udziału w budynku sądu - powiedział Adamski.
Zarzuty dla Dariusza S.
Gdańska prokuratura, prowadząca śledztwo ws. zabójstwa prezydenta Adamowicza, zarzuciła Dariuszowi S. dwukrotne złożenie nieprawdziwych zeznań oraz podżeganie innej osoby do złożenia fałszywych zeznań w wątku śledztwa dotyczącym identyfikatora z napisem "media".
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk wyjaśniła, że Dariusz S. bezpośrednio po zdarzeniu i zatrzymaniu Stefana W. (nożownik, który zaatakował prezydenta Gdańska - red.) przekazał identyfikator organom ścigania informując, że napastnik posłużył się nim w celu wejścia na scenę, co faktycznie nie miało miejsca.
Tomasz Adamski poinformował we wtorek, że sąd zastosował areszt na 3 miesiące - do kwietnia 2019 roku. - Sąd w uzasadnieniu podał, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że podejrzany popełnił zarzucane mu przestępstwo, czyli składał fałszywe zeznania, nakłaniał do składania fałszywych zeznań oraz posiadał bez wymaganego zezwolenia broń palną. Jednocześnie sąd wskazał, że zachodzi uzasadniona obawa matactwa, czyli bezprawnego wpływu na bieg postępowania karnego - powiedział rzecznik.
Dodał, że postanowienie jest nieprawomocne. - Podejrzany i jego obrońca mogą złożyć zażalenie na to postanowienie w terminie 7 dni - podkreślił Adamski.
Obrońca: złożymy zażalenie
Dawid Szachta, obrońca Dariusza S., już we wtorek zapowiedział, że złoży zażalenie na orzeczenie sądu ws. aresztu.
- Mój klient uważa się za niewinnego. Od początku postępowania współpracował i współpracuje z organami ścigania. Chciałbym też przy okazji zdementować medialne informacje: mój klient w trakcie imprezy WOŚP w Gdańsku był jednym z pracowników ochrony, kierownikiem bezpieczeństwa była inna osoba. Chcę też podkreślić, że firma ochroniarska nie była informowana przed imprezą, że weźmie w niej udział prezydent Gdańska - dodał adwokat.
Prokuratorzy i policja cały czas ustalają, jak rzeczywiście napastnik dostał się na scenę, gdzie odbywał się gdański finał WOŚP.
W niedzielę, 13 stycznia, wieczorem Pawła Adamowicza zaatakował nożem w centrum miasta 27-letni Stefan W., który podczas finału WOŚP wtargnął na scenę.
Samorządowiec w bardzo ciężkim stanie trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie w zeszły poniedziałek po południu zmarł. Paweł Adamowicz miał 53 lata, prezydentem Gdańska był od 20 lat.
W sobotę odbył się pogrzeb prezydenta Gdańska. Urna z prochami Adamowicza spoczęła w kaplicy św. Marcina w Bazylice Mariackiej w Gdańsku.
Czytaj więcej