Upał zabija dzikie konie. Skrajnie wysokie temperatury w Australii
Zwłoki około 20 zdziczałych koni nazywanych Brumby znaleziono na odcinku ok. 100 metrów wzdłuż brzegów wyschniętego wodopoju. Zwierzęta prawdopodobnie zmarły z powodu odwodnienia i gorąca. Temperatura w środkowej Australii od niemal dwóch tygodni nie spada poniżej 42 stopni Celsjusza. To najdłuższy okres takich upałów od 1940 roku - informuje australijski publiczny nadawca ABC.
Wstrząsającego odkrycia dokonał Ralph Turner z aborygeńskiego plemienia Arandów. Mężczyzna chciał sprawdzić, stan wody w stawie Deep Hole (głęboka dziura - red.), ok. 80 km od miasta Alice Springs. Był to równocześnie wodopój, z którego korzystały dzikie konie.
Na miejscu znalazł ciała około dwudziestu koni, w różnym stanie rozkładu. Według ABC, konie mogły umrzeć z powodu odwodnienia i gorąca.
Turner zrobił zdjęcia, które zostały opublikowane we wtorek na jednej z grup na Facebooku mieszkańców Alice Springs.
Mieszanina wielu ras
W okolicach miejscowości Santa Teresa w środkowej Australii temperatura od niespełna dwóch tygodni nie spada poniżej 42 stopni Celsjusza. To najdłuższy okres takich upałów od 1940 roku - zauważa ABC.
Konie zostały tam sprowadzone w drugiej połowie XVIII wieku. Uciekające lub uwalniane przez człowieka zwierzęta dziczały, krzyżowały się między sobą i obecnie stanowią mieszaninę wielu ras koni i kuców - Brumby.
Śmierć wielbłądów
ABC podkreśla, że fala upałów w środkowej Australii dotknęła wszystkie zwierzęta w regionie. W okolicach rzeki Docker miało dojść do śmierci stad wielbłądów.
Władze Terytorium Północnego wydały również komunikat, w którym ostrzegają właścicieli zwierząt domowych przed ryzykiem doznania udaru cieplnego przez ich podopiecznych.
Czytaj więcej
Komentarze