Indie: kobieta, która weszła do świątyni mimo zakazu, porzucona przez rodzinę
Kobieta, która mimo tradycyjnego zakazu weszła do świątyni w stanie Kerala na południu Indii, została z tego powodu porzucona przez swoją rodzinę - poinformowały lokalne władze. O sprawie pisze w środę portal BBC.
2 stycznia 39-letnia Kanaka Durga wraz inną kobietą bocznym wejściem i pod eskortą policji weszła do świątyni Sabarimala, do której zgodnie z tradycją wstępu nie miały dziewczynki i kobiety w wieku od 10 do 50 lat, zwłaszcza w okresie menstruacji; w świątyni czczone jest zachowujące celibat bóstwo Ajjappan.
Kanaka Durga od 15 stycznia przebywała w szpitalu po pobiciu przez kobietę z własnej rodziny, która chciała ją w ten sposób ukarać za złamanie zakazu.
"Zhańbiła nazwisko"
Pracownik opieki społecznej Thankachan Vithayatil powiedział BBC Hindi, że gdy kobieta w poniedziałek wyszła ze szpitala i pod policyjną eskortą próbowała wejść do swojego domu, okazało się, że drzwi są zamknięte, a w środku nie ma nikogo, w tym jej męża i dwóch synów. Następnie została przewieziona do rządowego ośrodka dla kobiet.
- Nie chcieli jej w domu, bo uważają, że (wchodząc do Sabarimali,) zhańbiła ich nazwisko. Jej społeczność także sprzeciwia się wchodzeniu kobiet do tej świątyni - powiedział BBC Hindi Prasad Amore, przyjaciel Kanaki Durgi i działacz na rzecz prawa kobiet do wejścia do Sabarimali.
Dzień później Kanaka Durga udała się na policję, gdzie w celu złożenia zeznań wezwano także jej męża.
- Nie chciał jej przyjąć do domu i ostatecznie opuścił komisariat bez żony - przekazał Thankachan Vithayatil.
"Zwróci się o zgodę na powrót do domu"
Policja poinformowała, że sprawa trafi do sądu, bo Kanaka Durga już wcześniej złożyła skargę w związku z przemocą domową ze strony powinowatej, która ją pobiła.
- Zwróci się do sądu o zgodę na powrót do domu. Jest bardzo rozstrojona - powiedział pracownik opieki społecznej.
We wrześniu 2018 roku indyjski Sąd Najwyższy zniósł zakaz wstępu do Sabarimali dla kobiet; uznał, że łamie on zasadę równości wobec prawa i wolności religijnej, stygmatyzuje kobiety i nie stanowi niezbędnego elementu hinduizmu. Kapłani zarządzający świątynią nie zgodzili się jednak z orzeczeniem, a kolejne próby odwiedzania jej przez kobiety były blokowane przez zwolenników zakazu.
Kanaka Durga i Bindu Ammini, które 2 stycznia weszły do Sabarimali, musiały się ukrywać i często zmieniać miejsce pobytu, cały czas pozostając pod ochroną policji.
Sprawa doprowadziła do gwałtownych starć konserwatywnych hindusów z policją w Kerali oraz stanowi źródło rosnących napięć przed zaplanowanymi na kwiecień i maj wyborami do indyjskiego parlamentu.
Czytaj więcej
Komentarze