Sąd: były szef KNF Marek Chrzanowski ma opuścić areszt

Polska

Były szef KNF Marek Chrzanowski ma opuścić areszt - zdecydował we wtorek Sąd Rejonowy Katowice-Wschód. - Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury o przedłużenie tymczasowego aresztu o kolejny miesiąc. Uznał, że choć zachodzi podejrzenie, że Chrzanowski popełnił zarzucane mu czyny, to nie ma już obawy matactwa z jego strony - przekazał reporter Polsat News Krzysztof Bąk.

Chrzanowski jest podejrzany o przekroczenie uprawnień w czasie, gdy był szefem KNF. Został zatrzymany przez CBA 27 listopada zeszłego roku. Na wniosek prokuratury aresztował go katowicki Sąd Rejonowy, później zażalenia obrony w tej sprawie nie uwzględnił Sąd Okręgowy.

 

Termin aresztu Chrzanowskiego upływa 26 stycznia o 6:30 rano. Jeśli do tego czasu nie wpłynie zażalenie prokuratury na wtorkową decyzję sądu, to wówczas b. szef KNF będzie mógł opuścić areszt.

 

Propozycja korupcyjna w KNF

 

Po zatrzymaniu w śląskim wydziale Prokuratury Krajowej były szef KNF usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień w związku z marcową rozmową z właścicielem Getin Noble Banku Leszkiem Czarneckim, na którym omawiano przebieg postępowania KNF w sprawie programu naprawczego tego banku. Czarnecki, który nagrał tę rozmowę, na początku listopada złożył doniesienie w prokuraturze, a 19 listopada zeszłego roku przez 12 godzin składał w niej zeznania. Na początku stycznia w tym samym śledztwie przesłuchany w charakterze świadka został prezes NBP Adam Glapiński.

 

Przesłuchanie Chrzanowskiego w prokuraturze trwało dwa dni - w sumie kilkanaście godzin. Podejrzany nie przyznał się do winy. Kierując do sądu wniosek o aresztowanie podejrzanego prokuratura motywowała go grożącą podejrzanemu surową karą - do 10 lat więzienia - oraz obawą matactwa. Decyzję o aresztowaniu podejrzanego Sąd Rejonowy Katowice-Wschód ogłosił w nocy z 28 na 29 listopada.

 

Jak podała po przesłuchaniu Chrzanowskiego Prokuratura Krajowa, podczas spotkania z Czarneckim ówczesny szef KNF zaproponował biznesmenowi "zatrudnienie Grzegorza Kowalczyka w charakterze prawnika w Getin Noble Bank SA na okres 3 lat oraz przekazał Leszkowi Czarneckiemu informację, że zatrudnienie to będzie skutkować przychylnością Komisji Nadzoru Finansowego w czasie realizacji programu naprawczego Getin Noble Bank SA".

 

Zarzuty dla Chrzanowskiego

 

Chrzanowski usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego - przewodniczącego KNF - w celu osiągnięcia korzyści osobistej i majątkowej przez inną osobę. Jak wyjaśniła PK, zgodnie z uchwałą KNF przewodniczący Komisji był zobowiązany "do powstrzymania się od prowadzenia jakichkolwiek spraw osobistych, które mogłyby kolidować lub wskazywać na konflikt z wypełnianiem przez niego obowiązków członka Komisji Nadzoru Finansowego oraz do powstrzymania się od podejmowania działań, które mogłyby narazić Komisję Nadzoru Finansowego na utratę zaufania".

 

"Gazeta Wyborcza" napisała 13 listopada zeszłego roku, że w marcu 2018 roku ówczesny przewodniczący KNF zaoferował Czarneckiemu przychylność dla Getin Noble Banku w zamian za około 40 mln zł - miało to być wynagrodzenie dla wskazanego przez szefa KNF prawnika. Czarnecki nagrał rozmowę, jednak w nagraniu nie znalazła się wypowiedź Chrzanowskiego o tej kwocie. Według biznesmena szef KNF pokazał mu kartkę, na której napisał "1 proc.", co miało stanowić część wartości Getin Noble Banku "powiązaną z wynikiem banku".

 

Adwokat Czarneckiego mec. Roman Giertych przyznał, że słynnej kartki z jednym procentem nie ma, ale - jak przekonywał - jest inny sposób na udowodnienie tego, że istniała. Oświadczył, że jego klient jest gotowy poddać się badaniu wariograficznemu.

 

Z nagrania, którego stenogram Czarnecki przekazał prokuraturze wraz z zawiadomieniem o przestępstwie, wynika że Chrzanowski miał proponować mu następujące przysługi: usunięcie z KNF Zdzisława Sokala - przedstawiciela prezydenta w Komisji i szefa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego - bo był on zwolennikiem przejęcia banków Czarneckiego (Getin Noble Banku i Idea Banku) przez państwo; złagodzenie skutków finansowych zwiększenia tzw. stopy podwyższonego ryzyka (kosztowało to bank ok. 1 mld zł) oraz życzliwe podejście KNF i NBP do planów restrukturyzacji banków Czarneckiego.

 

Mec. Giertych informował, że pierwsze złożone w prokuraturze zawiadomienie z 7 listopada 2018 r., dotyczy korupcyjnej propozycji, złożonej przez szefa KNF, Czarneckiemu, natomiast w drugim, z 13 listopada jest mowa o nadużyciu uprawnień oraz możliwości "istnienia zorganizowanej grupy przestępczej, której celem było doprowadzenie do przejęcia banku Leszka Czarneckiego".

 

Były przewodniczący KNF złożył dymisję

 

W grudniu prezydent Andrzej Duda odwołał Sokala z funkcji swego przedstawiciela w KNF, a w jego miejsce powołał Cezarego Kochalskiego. Kancelaria Prezydenta tłumaczyła, że jest to podyktowane "zmianą ustawy z dnia 21 lipca 2006 r. o nadzorze nad rynkiem finansowym, dokonaną ustawą z dnia 9 listopada 2018 r. o zmianie niektórych ustaw w związku ze wzmocnieniem nadzoru nad rynkiem finansowym oraz ochrony inwestorów na tym rynku (...), która w części weszła w życie w dniu 14 grudnia 2018 r.". Dodano, że nowelizacja ta "w szczególności wprowadza w skład Komisji Nadzoru Finansowego, przedstawiciela Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, z głosem doradczym".

 

Po publikacji "Gazety Wyborczej" 13 listopada zeszłego roku Chrzanowski - który wyjechał w podróż służbową do Singapuru - został wezwany przez premiera Mateusza Morawieckiego. Po południu poinformował, że składa dymisję. Opozycja podkreślała, że jest skandalem, iż Chrzanowski po złożeniu dymisji pojawił się w swoim biurze - szybciej niż przeszukania dokonali w nim funkcjonariusze CBA.

ml/ polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie