We wrocławskim szpitalu potwierdzono przypadki świńskiej grypy. Zakaz odwiedzin na kardiologii
W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym przy ul. Borowskiej we Wrocławiu u ośmiu pacjentów potwierdzono obecność wirusa AH1N1, który wywołuje tzw. świńską grypę. Z powodu zagrożenia epidemiologicznego, oddział kardiologii zamknięto dla odwiedzających. Odizolowano też zakażonych pacjentów i odwołano wszystkie planowe zabiegi.
Obecność wirusa AH1N1 potwierdzono u ośmiu pacjentów, którzy leczyli się na oddziale kardiologii. Pierwszy z nich stwierdzono w poniedziałek. Dziewiąty pacjent szpitala przy Borowskiej - ale z oddziału nefrologii - czeka na wyniki badań krwi.
- Ten pacjent przyszedł już do szpitala z objawami grypy i również jest odizolowany. Stan wszystkich pacjentów jest w miarę dobry, żeby nie powiedzieć: dobry. Wszystko jest pod kontrolą - powiedział prof. Jarosław Drobnik, naczelny epidemiolog szpitala.
W ramach procedury epidemiologicznej przeniesiono do izolatek trzech innych pacjentów, którzy mieli kontakt z chorymi. Na razie nie pojawiły się u nich żadne objawy choroby.
We wtorek wrocławski szpital wstrzymał odwiedziny u pacjentów z oddziału kardiologii, odwołał też wszystkie planowane zabiegi.
- Po stwierdzeniu przypadków grypy zastosowaliśmy na tym oddziale wymagane procedury. Wstrzymaliśmy też przyjmowane planowych pacjentów na ten oddział i poprosiliśmy pogotowie ratunkowe, aby nagłe kardiologiczne przypadki kierowano do innych szpitali - powiedział Bogusław Beck, zastępca dyrektora szpitala przy Borowskiej.
Podczas piątkowej konferencji dr Beck podkreślił, że pozostałe oddziały szpitalne działają normalnie.
Wzrost zachorowalności w normie
Kierownik Kliniki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych USK prof. Leszek Szenborn podkreślił, że zachorowania to efekt rozpoczynającego się sezonu grypowego i nie ma powodu do niepokoju.
Od początku roku na podtyp wirusa grypy AH1N1, nazwanego świńską grypą w Małopolsce zachorowały 24 osoby, z czego 13 zachorowań zanotowano w Krakowie, a 11 w Tarnowie. Objawy grypy AH1N1 ma również ośmioro pacjentów Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
Dla podtypu AH1N1 charakterystyczne jest, że atakuje głównie ludzi w średnim wieku - a nie osoby starsze, po 60. roku życia, które najczęściej (poza małymi dziećmi) chorują na grypę. Powikłania i zgony występują najczęściej w grupach wysokiego ryzyka i obejmują zapalenie płuc, odwodnienie, pogorszenie choroby podstawowej, takiej jak choroba sercowo-naczyniowa, astma i cukrzyca.
- To ten sam wirus z grupy AH1N1, który w 2009 r. wywołał nowe zachorowania i był określany jako wirus grypy świńskiej, ale jest jak najbardziej wirusem grypy ludzkiej, który ma duży potencjał i zakaźny, i chorobotwórczy. To wirus, przeciw któremu szczepionka daje najlepszą ochronę - powiedział prof. Szenborn.
Lekarz przypomniał, że w tym roku, w ramach profilaktyki, były refundowane szczepienia osób starszych, co cieszyło się dużym zainteresowaniem w tej grupie wiekowej. Dodał, że zaszczepiono też pracowników USK na obu kampusach szpitala.
- Jeszcze można i warto się zaszczepić. Dla osoby, która miała już kontakt z osobą zakażoną, szczepienie nie jest wystarczającym środkiem profilaktycznym. Powinna jeszcze przez dziesięć dni przyjmować lek przeciwwirusowy. Na szczęście wszystkie ciężkie przypadki grypy możemy leczyć - powiedział prof. Szenborn.
Lekarz przypomniał, że w ramach profilaktyki w sezonie grypowym warto przy powitaniach zrezygnować z podawania ręki, należy kaszleć nie w dłonie, ale w rękaw, otwierać drzwi łokciem, a nie dłonią, warto nosić maseczki, częściej myć ręce. Podkreślił, że chorzy nie powinni zjawiać się w miejscach publicznych, np. w pracy.
Czytaj więcej
Komentarze