Polak winny morderstwa w Belgii. Zabił swojego zięcia
Sąd w Tongeren we Flandrii uznał, że 53-letni Mariusz M. zamordował swojego 31-letniego zięcia i jednocześnie kolegę z pracy Dominika Sz. Obrona chciała, aby zdarzenie zostało uznane za zbrodnię w afekcie, ale sąd orzekł, że mężczyzna przygotował się do zabójstwa. Wymiar kary ma zostać ogłoszony do końca tygodnia. Polakowi grozi nawet dożywocie.
Do zdarzenia doszło w graniczącej z holenderskim Maastricht miejscowości Lanaken w lutym 2017 roku. Obaj Polacy byli zatrudnieni w jednej z firm budowlanych.
W pracy pokłócili się m.in. o relacje rodzinne. Mariusz M. miał zarzucić Dominikowi Sz., że nagabuje jego córki, natomiast Dominik Sz. miał twierdzić, że posiada dowody najprawdopodobniej mające świadczyć o tym, iż M. molestował swoją wnuczkę.
M. ugodził Sz. nożem na placu budowy, a potem gonił go. Dominik Sz. uciekł do samochodu, ale Mariusz M. dopadł go tam i zadał nożem wiele ciosów. Jak ustalono, ofiara miała 10 ran kłutych, m.in. serca, wątroby, ramienia, brzucha i przeciętą aortę.
Obrona próbowała udowodnić, że była to zbrodnia w afekcie. Sąd jednak nie dał temu wiary, bo prokurator przedstawił wiadomości, jakie M. wysłał do swojej córki przed zbrodnią. Pytał m.in. "czy będziesz dalej mnie kochać jak go zabiję?".
Czytaj więcej
Komentarze