Demonstracja przed siedzibą TVP: stop propagandzie nienawiści. Telewizja publiczna odpiera zarzuty
- Widziałem relacje z niedzieli, kiedy było podsumowanie po śmierci prezydenta (Pawła Adamowicza – red.), jestem oburzony, dlatego tu jestem - powiedział jeden z protestujących w środę wieczorem przed siedzibą Telewizji Polskiej w Warszawie. KRRiT poinformowała o skargach, które otrzymała ws. wyemitowanego 14 stycznia przez "Wiadomości" materiału nt. mowy nienawiści. Interweniuje też RPO.
Do KRRiT wpłynęło 28 skarg indywidualnych ws. wyemitowanego 14 stycznia przez "Wiadomości" TVP materiału poświęconego mowie nienawiści - poinformowała rzeczniczka prasowa Rady Teresa Brykczyńska. Do KRRiT złożono też 40 skarg dotyczących animacji Barbary Pieli.
Manifestacja rozpoczęła się o godz. 18 na placu Powstańców w Warszawie przed siedzibą redakcji głównych programów informacyjnych telewizji publicznej. Zgromadziła kilkaset osób. Głos zabierali m.in. Joanna Scheuring-Wielgus (Teraz!)i przewodniczący Ruchu Obywatele RP Paweł Kasprzak.
Organizatorzy informowali za pośrednictwem Facebooka, że manifestacja ma przede wszystkim "uczcić chwilą ciszy pamięć prezydenta Adamowicza, odwołać się do sumienia tych dziennikarzy, którzy tworzyli materiał, by odeszli z pracy".
Scheuring-Wielgus podkreśliła, że protest zorganizowany był "całkowicie społecznie" w ramach sprzeciwu wobec "szkalujących i kłamliwych informacji", które okazały się po śmierci prezydenta Adamowicza. - O jednostronnym przekazie telewizji publicznej mówi się od wielu miesięcy. Nienawiść sącząca się z TVP przyczyniła się do morderstwa prezydenta Adamowicza - dodała.
- Nie mam żadnych wątpliwości, że gdyby nie działalność TVP, to Paweł Adamowicz po prostu by żył - powiedział Paweł Kasprzak. - To nie była przypadkowa ofiara, to był ktoś, kogo wskazywano tutaj, ze studiów telewizji polskiej, a potem za pośrednictwem rozmaitych mediów. Ta nienawiść była powielana - podkreślił.
- Manifestacja została zorganizowana spontanicznie na Facebooku. Chcieliśmy w sposób pokojowy podkreślić swój sprzeciw wobec tego, co dzieje się obecnie w telewizji publicznej - powiedział Adam Kądziela, jeden z organizatorów manifestacji. Zaznaczył, że część osób występujących podczas wiecu zrobiła to bez zapowiedzi.
"Szczujnia!"
- Jestem przeciw nienawiści, jestem za szacunkiem do drugiego człowieka, nieważne z jakiej jest partii, jakie ma opinie. Dlatego tu jestem - podkreślił rozmówca dziennikarza Polsat News Andrzeja Wyrwińskiego.
Wśród protestujących była kobieta, która trzymała kartkę z napisem "W TVP Info w programie »W tyle wizji« nazwano p. (Martę - red.) Lempart, kandydatkę na prezydenta Wrocławia »owłosiona małpa« w sierpniu 20018 r.". - Można tak ludzi nazywać? Boli mnie to od sierpnia. Kobieta została zupełnie odczłowieczona - powiedziała.
Demonstranci przynieśli transparenty z hasłami: "Stop nienawiści", "TVP łże jak PiS", "Żądamy prawdy w telewizji publicznej", "Naród ogłupiają, abonamentu żądają", "TVPiS = Ściema", "TVPiS kłamie! Szczujnia!".
Manifestacja przebiegła bez zakłóceń, nad bezpieczeństwem zgromadzenia czuwała policja. Około godz. 20 uczestnicy się rozeszli.
Satyryczny film o Owsiaku
Skargi do KRRiT mają związek z poniedziałkowym wydaniem "Wiadomości" TVP nawiązującym do śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. W materiale m.in. przypomniano zabójstwo w 2010 r. działacza PiS z Łodzi Marka Rosiaka, a jako przykłady mowy nienawiści przywołano wypowiedzi polityków opozycji m.in. lidera PO Grzegorza Schetyny o "PiS-owskiej szarańczy" i wypowiedź b. prezydenta Bronisława Komorowskiego, że "trzeba czasami mieć odwagę i lać się dechą z takimi ludźmi".
Skargi dotyczącą także wyemitowanego 10 stycznia w programie "Minęła 20" animowanego filmu satyrycznego przygotowanego przez Barbarę Pielę. Pojawia się w nim kukiełka kojarząca się z Jerzym Owsiakiem. Kukiełka nakręcana jest przez postać kojarzącą się z byłą prezydent Warszawy Hanną Gronkiewicz-Waltz.
W materiale widać, że postać przypominającą byłą prezydent stolicy pakuje do swojego worka pieniądze zebrane przez marionetkę kojarzącą się z Owsiakiem. Na jednym z banknotów dwustuzłotowych pojawia się gwiazda Dawida.
"Upolitycznianie śmierci prezydenta, manipulacje"
- Na "Wiadomości" z 14 stycznia spłynęło 28 skarg indywidualnych. Na animację Barbary Pieli podczas audycji "Minęła 20" z 10 stycznia spłynęło 39 skarg od osób prywatnych i jedna od Stowarzyszenia Otwarta Rzeczpospolita - poinformowała w środę rzeczniczka prasowa KRRiT.
Jak podała główne zarzuty w skargach dotyczących programu "Minęła 20" to: "atakowanie Jerzego Owsiaka tuż przed 27. Finałem WOŚP; sugerowanie, że przywłaszcza sobie zebrane pieniądze; antysemityzm (gwiazda Dawida na banknotach); powielanie negatywnych stereotypów (»Żydzi rządzą światem«) i mowa nienawiści".
Wśród zarzutów w skargach na materiał wyemitowany przez "Wiadomości" są m.in.: "upolitycznianie śmierci prezydenta Adamowicza, przypisywanie mowy nienawiści jedynie przedstawicielom opozycji i manipulacja słowami Jerzego Owsiaka na temat ochrony imprezy".
Rzeczniczka KRRiT pytana, jakie kroki Rada zamierza podjąć w związku ze złożonymi skargami podkreśliła, że Rada postępując zgodnie z przyjętymi procedurami "wystąpi do nadawcy z wnioskiem o materiał i stanowisko wobec zarzutów".
- Po dokładnym przeanalizowaniu tego materiału w kontekście zarzutów jak i stanowiska nadawcy, w zależności od wyników tego postępowania, Organ podejmie odpowiednie działania - poinformowała rzecznik prasowa KRRiT Teresa Brykczyńska.
Interweniuje RPO
W środę Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar wystosował do prezesa TVP Jacka Kurskiego pismo, w którym poprosił o wyjaśnienie, dlaczego materiał "Wiadomości" został przedstawiony "w sposób całkowicie jednostronny, bez uwzględnienia niezbędnej w pracy dziennikarskiej zasady pluralizmu".
"W programie tym przytoczono jedynie wypowiedzi polityków opozycji, pomijając przypadki, gdy to przedstawiciele obecnie rządzących partii politycznych przekraczali granice swobody wypowiedzi. Szef +Wiadomości+ i Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Pan Jarosław Olechowski poinformował przy tym, że materiał o mowie nienawiści prezentował przykłady najbardziej drastycznych wypowiedzi polityków, wzywające wprost do stosowania przemocy fizycznej. Nie wyjaśnił jednak, dlaczego w materiale TVP nie pojawiły się wypowiedzi polityków partii rządzących" - napisał rzecznik.
Dodał, że w tym samym wydaniu "Wiadomości" zasugerowano, że część odpowiedzialności za nieodpowiednie zabezpieczenie koncertu finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku może ponosić ówczesny prezes Fundacji WOŚP Jerzy Owsiak.
"Poszanowanie swobody wypowiedzi"
"W związku z powyższym, pragnę uprzejmie zwrócić uwagę Pana Prezesa na konstytucyjne oraz międzynarodowe standardy realizowania misji publicznej oraz poszanowania swobody wypowiedzi w mediach publicznych, których ważnym elementem jest obowiązek prezentowania treści o pluralistycznym charakterze (zasada pluralizmu). Należy przy tym zauważyć, że zasada ta nie odnosi się wyłącznie do pluralizmu własności mediów (tzw. pluralizm zewnętrzny), ale również do różnorodności przekazywanych informacji, a więc do sfery opiniotwórczej (pluralizm wewnętrzny)" - podkreślił Bodnar.
W piśmie do prezesa TVP rzecznik zaznaczył m.in., że "przestrzeganie zasady pluralizmu wewnętrznego, a więc przekazywanie społeczeństwu różnorodnych informacji - w tym również poglądów kontrowersyjnych, czy skłaniających do dyskusji społecznej - ma istotny wpływ na jakość prezentowanych przez media informacji i jest warunkiem wypełniania przez nie swej misji".
"Pracownicy TVP ofiarami niczym nieuzasadnionej nagonki"
"Telewizja Polska jako nadawca publiczny zawsze jest z Polakami w najważniejszych momentach. Także tych tragicznych, jak zabójstwo prezydenta Gdańska i związana z nim żałoba. Niestety tragedia ostatnich dni jest wykorzystywana przez ludzi nieodpowiedzialnych do bezprzykładnej agresji. Bezsensowna zbrodnia, która miała miejsce w Gdańsku nie może być powodem do eskalacji nienawiści" - głosi oświadczenie TVP.
Podkreślono w nim, że pracownicy i współpracownicy TVP stali się ofiarami "niczym nieuzasadnionej nagonki i agresji". "Pod adresem niektórych z nich i ich rodzin kierowane są groźby. Zarząd TVP informuje, że wszelkie tego typu zachowania są zgłaszane do właściwych organów" - zaakcentowano w piśmie zamieszczonym w środę na stronie TVP.
"Jednocześnie Zarząd oświadcza, że pojawiające się bezprawne ataki na przedstawicieli TVP, a także próby przypisywania Telewizji Publicznej jakiejkolwiek odpowiedzialności za wydarzenia z Gdańska są kierowane na drogę sądową. Zarząd Telewizji Polskiej w pełni wspiera pracowników i współpracowników TVP w ich ciężkiej i odpowiedzialnej pracy oraz apeluje o solidarność z ofiarami każdego przypadku agresji i nienawiści" - zaznaczono w piśmie.
Spotkanie z prezydentem
W środę z członkami KRRiT spotkał się prezydent Andrzej Duda, by rozmawiać o sytuacji w mediach i jakości debaty publicznej.
KPRP poinformowała, że prezydent w trakcie spotkania podkreślał, że należy zwrócić szczególną uwagę na sytuację przekraczania granic wolności słowa i łamanie dobrych obyczajów.
"Zgodnie z art. 18 ustawy o radiofonii i telewizji audycje, programy czy inne przekazy medialne nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, w szczególności nie mogą zawierać treści nawołujących do nienawiści lub dyskryminujących ze względu na rasę, niepełnosprawność, płeć, wyznanie lub narodowość" - czytamy w komunikacie Kancelarii Prezydenta.
"Rada, jako organ konstytucyjny stojący na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji, zobowiązała się, że zwróci uwagę mediom na odpowiedzialność, jaka leży po stronie wydawców - za nadawane treści, oraz dziennikarzy i pozostałych uczestników debat, programów publicystycznych - za język, jakim się posługują" - dodała KPRP.
Czytaj więcej
Komentarze