Największa porażka premiera w historii Wielkiej Brytanii. Izba Gmin nie poparła umowy brexitowej

Świat

Brytyjska Izba Gmin zagłosowała we wtorek wieczorem przeciwko proponowanemu przez rząd Theresy May projektowi umowy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Przeciwko propozycji zagłosowało 432 posłów przy zaledwie 202 głosach poparcia (większość 230 głosów).

To najwyższa porażka urzędującego premiera w historii brytyjskiego parlamentaryzmu.


"Jeśli porozumienie jest niemożliwe, a nikt nie chce braku porozumienia, to kto wreszcie będzie miał odwagę powiedzieć, że jedynym pozytywnym rozwiązaniem jest?"- napisał szef Rady Europejskiej Donald Tusk na Twitterze, komentując wynik głosowania.

 

 

"Bezumowny Brexit jest złym rozwiązaniem tak dla Wielkiej Brytanii, jak i samej UE. Razem z naszymi partnerami w UE odniesiemy się do nowych propozycji brytyjskich w tej sprawie. Zrobimy wszystko, by naszym obywatelom i firmom zapewnić maksimum przewidywalności i bezpieczeństwa" - skomentował natomiast premier Mateusz Morawiecki.

 

Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker stwierdził natomiast: "z ubolewaniem odnotowuję wynik głosowania w Izbie Gmin tego wieczoru; wzywam, aby Wielka Brytania przedstawiła swoje zamiary tak szybko, jak to możliwe".

 

Przeciwko szefowej rządu zagłosowało m.in. aż 118 posłów rządzącej Partii Konserwatywnej, tj. 37,2 proc. jej klubu parlamentarnego.

 

W reakcji na wynik głosowania May przyznała w krótkim wystąpieniu, że pierwszym zadaniem przed dalszym procedowaniem ws. opuszczenia Wspólnoty będzie potwierdzenie tego, czy jej rząd cieszy się zaufaniem parlamentu. Jednocześnie zapowiedziała - jeszcze przed wystąpieniem Corbyna - że jeśli odpowiedni wniosek zostanie złożony przez którąkolwiek z opozycyjnych partii, to będzie rozpatrzony nazajutrz, w środę.

 

- Jest jasne, że Izba nie popiera tej umowy, ale dzisiejsze głosowanie nie mówi nam nic o tym, co popiera w zamian. Nic o tym, jak - a nawet czy - planuje uhonorować decyzję podjętą przez Brytyjczyków w referendum zorganizowanym na podstawie decyzji tego parlamentu - powiedziała May.

 

Jak podkreśliła, "ludzie - a w szczególności obywatele Unii Europejskiej, którzy się tutaj osiedlili, i obywatele Wielkiej Brytanii żyjący we Wspólnocie - zasługują na jasną odpowiedź na te pytania najszybciej, jak to możliwe".

 

Jednocześnie szefowa rządu zapowiedziała, że w razie odrzucenia wniosku o wotum nieufności i utrzymania się na stanowisku zamierza "odbyć spotkania ze współpracownikami, naszym partnerem (...) Demokratyczną Partią Unionistów oraz wysokiej rangą parlamentarzystami po obu stronach, aby zidentyfikować, co musimy uzyskać, aby otrzymać poparcie Izby Gmin".

 

- Podejdziemy do tych spotkań w duchu konstruktywnej (współpracy), ale biorąc pod uwagę pilną potrzebę wykonania postępu musimy skupić się na pomysłach, które są rzeczywiście negocjowalne i cieszą się wystarczającym poparciem w Izbie - podkreśliła, dodając, że wówczas będzie mogła przedstawić nowe propozycje partnerom w ramach Unii Europejskiej.

 

Na zakończenie swojego oświadczenia May zwróciła się także do "Brytyjczyków, którzy zagłosowali w referendum dwa i pół roku temu za wyjściem z Unii Europejskiej". - Zostałam premierem tuż po tamtym plebiscycie i wierzę, że jest moim obowiązkiem zrealizowanie ich instrukcji - i zamierzam to uczynić - powiedziała.

 

Jutro wniosek o głosowaniu nad wotum nieufności dla rządu

 

Chwilę później szef laburzystów Jeremy Corbyn potwierdził złożenie wniosku o głosowanie nad wotum nieufności dla rządu May, oceniając jednocześnie wynik wtorkowego głosowania jako "katastrofalny" dla jej administracji.

 

- Po dwóch latach nieudanych negocjacji Izba Gmin przedstawiła swój werdykt ws. jej porozumienia dotyczącego brexitu i jest on absolutnie jednoznaczny - powiedział.

 

- Cieszę się, że nasz wniosek będzie poddany pod debatę jutro, aby ta Izba miała okazję przedstawić swoją ocenę czystej niekompetencji tego rządu i przyjąć wniosek o wotum nieufności dla tego rządu - zakończył.

 

Krótko po jego wypowiedzi dysponująca dziesięcioma posłami północnoirlandzka Demokratyczna Partia Unionistów zapowiedziała, że pomimo swojego sprzeciwu ws. umowy dotyczącej brexitu planuje poprzeć w środowym głosowaniu szefową rządu.

 

To oznacza, że May może je przegrać jedynie w sytuacji, w której co najmniej kilkunastu deputowanych jej własnej partii zagłosuje za upadkiem rządu wraz ze zjednoczoną opozycją.

 

Zgodnie z parlamentarnymi procedurami wniosek o wotum nieufności będzie najprawdopodobniej poddany pod debatę, a później także głosowanie, po cotygodniowej sesji pytań i odpowiedzi, zaplanowanej na środowe południe (13 czasu polskiego).

 

Wśród możliwych rozwiązań impasu jest m.in. powtórzenie głosowania w razie uzyskania dalszych zapewnień politycznych ze strony Unii Europejskiej, przedłużenie procedury wyjścia ze Wspólnoty na mocy art. 50 traktatów, organizacja drugiego referendum lub zwołanie przedterminowych wyborów parlamentarnych.

 

W razie braku większości dla umowy proponowanej przez May lub jakiegokolwiek alternatywnego rozwiązania Wielka Brytania automatycznie bez umowy opuści UE o północy z 29 na 30 marca na mocy procedury wyjścia opisanej w art. 50 traktatów.

 

Taki scenariusz prawdopodobnie doprowadziłby do poważnych utrudnień w handlu międzynarodowym i problemów z zaopatrzeniem w żywność, leki oraz zaburzyłby europejski łańcuch dostaw, np. w branży motoryzacyjnej.

jm/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie