List Owsiaka do sztabów WOŚP: Fundacja gra i grać będzie do końca świata i jeden dzień dłużej
- Uważam, że to barbarzyńskie zdarzenie, które miało miejsce na koncercie finałowym musi mieć kogoś, kto także poczuwa się do odpowiedzialności za zorganizowanie takiego przedsięwzięcia. I tak właśnie ja to czuję. Stąd ta rezygnacja z funkcji, która wiązała się z bardzo szerokimi działaniami i decyzjami - napisał Jerzy Owsiak, w liście do sztabów WOŚP.
Owsiak namawia do jeszcze większej mobilizacji i działania na rzecz fundacji.
"Jeszcze bardziej będziemy chcieli pokazać, jak wspaniale gra Fundacja i jak fantastycznie potrafi realizować swoje cele. Finał przeszedł fenomenalnie" - wyjaśnia.
"Z każdego sztabu dostajemy super wiadomości, a policja już ogłosiła, że było wyjątkowo spokojnie, choć morderstwo w Gdańsku wywróciło to wszystko do góry nogami. Nie przestajemy grać, a z Waszą pomocą myślę, że Fundacja będzie grać jeszcze skuteczniej" - dodaje.
W poniedziałek podczas konferencji prasowej powiedział, że będzie dalej pracował dla Fundacji WOŚP, ale nie będzie podejmował żadnych decyzji.
- Nienawiść, także w moją stronę, w stronę fundacji, grzeje od 25 lat. Od 25 lat staczam boje z ludźmi, którzy tak samo mi grożą i niestety polski wymiar sprawiedliwości, a także policja kompletnie sobie z tym nie daje rady - oznajmił.
Wspomniał także prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
- Zbierał razem z nami, był razem z nami i będzie z nami do końca świata i o jeden dzień dłużej. Dziękuję bardzo wspierajcie fundację, bądźcie razem z nami - powiedział.
Gdy Jerzy Owsiak ogłosił, że rezygnuje z funkcji szefa Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, internauci rozpoczęli akcję #MuremZaOwsiakiem, która ma go przekonać, aby pozostał.
Jerzy Owsiak jest pomysłodawcą i współzałożycielem Fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, z którą realizuje ideę corocznego Finału WOŚP - niezwykle efektywnej zbiórki publicznej prowadzonej w kraju i na świecie. Fundacja WOŚP została zarejestrowana w 1993 r.
Atak na Adamowicza
W niedzielę wieczorem 27-letni Stefan W. podczas finału WOŚP w Gdańsku wtargnął na scenę i zaatakował nożem prezydenta Adamowicza. Jeszcze w nocy samorządowiec przeszedł pięciogodzinną operację. Po jej zakończeniu lekarze z gdańskiego Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego informowali, że urazy, jakich doznał samorządowiec "były bardzo ciężkie"; wyjaśniali, że doznał on poważnej rany serca, rany przepony i ran narządów wewnątrz jamy brzusznej". W poniedziałek krótko przed godz. 15 Centrum poinformowało, że prezydent Adamowicz zmarł.
Stefanowi W. grozi od 12 lat więzienia do dożywocia.
WIDEO: Jerzy Owsiak rezygnuje z funkcji prezesa Fundacji WOŚP
Czytaj więcej