Kanadyjczyk skazany na śmierć w Chinach. Miał stać za przemytem narkotyków
Sąd w prowincji Liaoning na północy Chin skazał w poniedziałek na śmierć obywatela Kanady Roberta Lloyda Schellenberga; miał on stać na czele grupy przestępczej zajmującej się przemytem narkotyków. MSZ Kanady ostrzega swych obywateli przed wyjazdami do Chin.
Sąd apelacyjny średniej instacji, który ponownie rozpatrywał sprawę Kanadyjczyka w sobotę, w istocie zaostrzył karę dla niego. Początkowo bowiem Schellenberg, który miał stać za próbą przemytu w 2014 r. ok. 222 kg metamfetaminy, stymulanta o bardzo silnym działaniu psychoaktywnym, z jednego chińskich portów do Australii, został skazany w 2016 r. na 15 lat więzienia. Sąd Najwyższy ChRL uznał jednak w grudniu tę karę za zbyt łagodną.
Przestępstwa narkotykowe są w Chinach surowo karane. W 2009 roku w Państwie Środka odbyła się egzekucja Brytyjczyka oskarżonego o przemyt niewielkiej ilości heroiny, co spotkało się z protestem strony brytyjskiej.
Sam skazany, który od czterech lat przetrzymywany jest w chińskim więzieniu, powiedział dziennikarzom, że "nigdy nie był przemytnikiem, a do Chin przybył wyłącznie w celach turystycznych". Podczas procesu został poinformowany, że przysługuje mu prawo do odwołania się od wyroku w ciagu 10 dni. Zdaniem mediów otwiera to pewne szanse na uruchomienie negocjacji z użyciem kanałów dyplomatycznych.
"Chiny wybrały drogę arbitralnego stosowania kary śmierci"
Surowy wyrok chińskiego sądu spotkał się z krytyczną oceną kanadyjskiego premiera Justina Trudeau. - Jest to dla nas powodem do ogromnego zmartwienia - jak i powinno być dla wszystkich naszych przyjaciół i sojuszników, że Chiny wybrały drogę arbitralnego stosowania kary śmierci, w tym wypadku - w odniesieniu do obywatela Kanady - powiedział on w poniedziałek wieczorem wypowiedzi dla kanału CBC News.
Kanadyjskie ministerstwo spraw zagranicznych, które już wcześniej wydało ostrzeżenie przed podróżami do Chin dla obywateli Kanady, wskazując w uzasadnieniu, że "istnieje tam ryzyko arbitralnego stosowania lokalnych przepisów prawnych", w poniedziałek opatrzyło ten komunikat notą uzupełniającą: "W dalszym ciągu zachęcamy wszystkich Kanadyjczyków podróżujących do chin o zachowanie szczególnej ostrożności".
Wydźwięk poniedziałkowego komunikatu MSZ jest nader stonowany - zauważa Associated Press, co należy wiązać z możliwością dodatkowych, zakulisowych negocjacji dyplomatycznych.
Pogorszenie stosunków
Pekin, który skłonił rodzime media do nagłośnienia sprawy Schellenberga bezpośrednio po aresztowaniu 1 grudnia w Kanadzie na prośbę USA dyrektor finansowej koncernu Huawei Meng Wanzhou, podejrzanej o oszustwa w związku z łamaniem amerykańskich sankcji wobec Iranu, nie wyklucza zapewne możliwości odstąpienia od egzekucji Schellenberga w zamian za jakieś ustępstwa - sugeruje Reuters.
Sprawa Schellenberga najprawdopodobniej przyczyni się do pogorszenia stosunków chińsko-kanadyjskich. Cieniem na tych relacjach kładzie się już aresztowanie Meng Wanzhou oraz to, że bezpośrednio po tym zdarzeniu w Chinach aresztowanych zostało dwóch Kanadyjczyków mających jakoby stanowić zagrożenie dla chińskiego bezpieczeństwa narodowego.
Rząd w Ottawie domaga się ich uwolnienia. Aresztowani to były kanadyjski dyplomata Michael Kovrig, obecnie ekspert w think tanku International Crisis Group oraz Michael Spavor, konsultant mieszkający w Liaoning.
Czytaj więcej
Komentarze