"Winna jest polityka". Lech Wałęsa o zabójstwie Pawła Adamowicza
- Na pewno rozsądni ludzie będą w tym kierunku zmierzać (by wyciszyć spór polityczny - red). Czy to się uda, to trudno powiedzieć. Słabi ludzie nie wytrzymują, chorzy ludzie posuwają się do takich czynów. Winna jest polityka i cały układ - ocenił były prezydent Lech Wałęsa pytany przez dziennikarzy, czy śmierć prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza może "wyciszyć spór polityczny".
W poniedziałek w Bazylice Mariackiej w Gdańsku odbyło się nabożeństwo ekumeniczne w intencji zmarłego w tym dniu Pawła Adamowicza. Po uroczystości dziennikarze prosili Lecha Wałęsę o wspomnienie prezydenta Gdańska.
- Nie znasz dnia ani godziny. Mamy taki dowód na to, że każdy z nas w każdej sekundzie możne być po tamtej stronie. (...) Adamowicz był, jest i pozostanie moim przyjacielem. Różniliśmy się tylko w jednej sprawie - mówił były prezydent. Wyjaśnił, że chodziło o sprawy dotyczące liczby kadencji.
"Świetny działacz, który kochał Gdańsk"
- Zapamiętam go jako świetnego działacza, jako człowieka który kochał Gdańsk. Cieszę się, że go poznałem - dodał.
Pytany o to, czy "idzie z nadzieją na marsz przeciwko nienawiści", Wałęsa odpowiedział: "Tak, mam nadzieje, ze wszyscy idący zastanowią się co zrobić, żeby to pozmieniać - dodał.
W niedzielę wieczorem Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem w Gdańsku przez 27-letniego Stefana W., który podczas finału WOŚP wtargnął na scenę. Prezydent Gdańska trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. Zmarł w poniedziałek, o czym poinformował dr Tomasz Stefaniak, dyrektor ds. lecznictwa gdańskiego centrum.
Czytaj więcej