"Napastnik jest ich dzieckiem". Rabiej oskarża PiS po ataku na Pawła Adamowicza
"Będzie teraz rozmywanie winy. Ale jest ona po stronie tych, którzy stworzyli tę zatrutą atmosferę. A za to zawsze odpowiada władza. Ryba psuje się od głowy. Ta głowa gnije i cuchnie" - napisał na Facebooku wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej. Polityk skomentował w ten sposób atak na prezydenta Gdańska. Paweł Adamowicz zmarł w poniedziałek.
"Jestem wstrząśnięty tym, co się stało w Gdańsku. (...) Prezydent Paweł Adamowicz został zaatakowany przez przestępcę, który napadał na banki, i słusznie siedział w więzieniu. Nie wiem do końca, co się dzieje w jego głowie, ale raczej wiem, skąd się to wzięło. Bo codziennie słyszę hejt i jad, jaki płynie na poprzednie rządy, na sądy, na Orkiestrę i Jurka Owsiaka, codziennie słyszę potok kłamstw i ataków na ludzi i instytucje" - napisał Paweł Rabiej, wiceprezydent Warszawy, polityk Nowoczesnej, zanim lekarze poinformowali o śmierci Adamowicza.
Jak stwierdził Rabiej, nie obchodzi go co teraz mówią politycy partii rządzącej, bo "ich wyrazy współczucia są warte tyle, co wpisy Rydzyka i Pawłowicz. Bo to ich wina".
"To oni zniszczyli reputację sądów. Doprowadzili do tego, że każdy może bezkarnie zakwestionować wyrok w imieniu Rzeczpospolitej. I zaatakować - jak widać też fizycznie - każdego: sędziego czy urzędnika. Kimkolwiek jest napastnik, jest ich dzieckiem - dzieckiem ich uprzedzeń i nienawiści. A także - owocem ich uprzedzeń wobec WOŚP, którego fenomenu międzyludzkiej życzliwości i współpracy nie potrafią pojąć ani docenić" - pisze dalej polityk.
"Chciałbym tylko, aby to zrozumieli. (…) Ale chciałbym też, żebyśmy wszyscy to zrozumieli. Zamach na prezydenta Adamowicza, tak jak zamach na Gabriela Narutowicza, powinien stworzyć wyraźną cezurę w polskiej historii. Pora jasno powiedzieć: nie pozwolimy na niszczenie Polski i naszej wspólnoty, na to, by zniszczyła nas nienawiść" - zakończył Rabiej.
Wpis polityka Nowoczesnej jest różnie komentowany przez internautów. Jedni piszą o politykach, którzy na tej tragedii chcą "zbić kapitał polityczny i opluć przeciwnika". Inni, apelują, aby "uczyć się ze sobą rozmawiać".
"Tu nie chodzi tylko o winę! Szukajmy rozwiązań! Uważajmy na język, którego używamy mówiąc i pisząc nasze opinie. To wszystko MA znaczenie. Uczmy się ze sobą rozmawiać" - napisał jeden z komentujących.
Czytaj więcej