Kopacz o Adamowiczu: lekarze zrobili to co mogli, teraz wszystko jest w rękach Najwyższego
- Znam Pawła Adamowicza, jako człowieka bardzo walecznego, on na pewno dziś też walczy. Trzymam bardzo mocno za niego kciuki - powiedziała Ewa Kopacz w programie "Graffiti". Była premier na antenie Polsat News zaznaczyła, że wszyscy powinni być dzisiaj myślami przy prezydencie Gdańska i jego rodzinie.
Adamowicz był operowany, po tym, jak został zaatakowany nożem przez 27-letniego mężczyznę podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w niedzielę.
W poniedziałek w nocy doktor Tomasz Stefaniak, dyrektor ds. lecznictwa Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku poinformował po pięciogodzinnej operacji Pawła Adamowicza, że "pacjent żyje, ale jest w bardzo ciężkim stanie". - O wszystkim zdecydują najbliższe godziny - zaznaczył chirurg.
"Jest pod dobrą opieką, ze specjalistami najwyższej klasy"
Ewa Kopacz pytana przez prowadzącego program Wojciecha Dąbrowskiego, czy ma jakieś informacje o stanu zdrowia prezydenta Gdańska zaznaczyła, że jako lekarz "jest zobowiązana, by takich informacji nie przekazywać opinii publicznej".
- Sam czas operacji świadczy o tym, że obrażenia były bardzo rozległe. Jako lekarz zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji. Jestem przekonana - nawet nie wiem, jakby to zabrzmiało - lekarze zrobili to co mogli. Jest pod dobrą opieką, w dobrze wyposażonym ośrodku, ze specjalistami najwyższej klasy. Mimo to wszystko jest teraz w rękach Najwyższego - zaznaczyła była premier.
Zdaniem Kopacz "najsmutniejsze jest to", że "człowiek, który dziękował mieszkańcom Gdańska i mówił, że to jest najwspanialszy dzień, dla niego i jego rodziny ten dzień stał się najczarniejszy". - Trzymamy bardzo mocno kciuki za niego i jego rodzinę. Ta rodzina przechodzi dzisiaj coś makabrycznego; powinna być przez nas oszczędzana. Dzisiaj powinniśmy być wszyscy myślami przy Pawle, trzymać mocno kciuki a Ci którzy potrafią się modlić - szczerze modlić się o jego powrót do zdrowia - dodała.
"Chciałabym, żeby zamilkła polityka na ten temat"
Na pytanie o pierwszą reakcję na wieść o ataku, Kopacz "pomyślała, że jest to wielkie nieszczęście". - Mówił o swoich planach dot. rozwoju Gdańska. Spotkaliśmy się jeszcze przed kampanią, widziałam go z wielkim zaangażowaniem. Mówił: "wyniki wyborów będą takie, jakie będą; ważne, że coś się w Gdańsku zmieniło" - powiedziała.
Komentując wpisy polityków w mediach społecznościowych, była premier powiedziała, że "nie wszyscy zachowują się godnie w całej tej sprawie" - Chciałabym, żeby zamilkła polityka na ten temat, przynajmniej w tym okresie, kiedy należy być myślami z Pawłem i jego rodziną - zaznaczyła.
- Chciałabym zwrócić uwagę na jedną rzecz. Szczególnie dotyczy to osób, które tak niechętnie wypowiadają się o akcji Jurka Owsiaka. Proszę zwrócić uwagę, że reanimacja Pawła zaczęła się już na scenie. Owsiak, oprócz tego, że kupuje sprzęt, uczy w szkołach najmłodszych, jak należy udzielić pierwszej pomocy - dodała Kopacz.
- Każde słowo polityka ma swoją wagę, każdy polityk odpowiada za swoje słowa. W obliczu takich tragedii, politycy dzisiaj i przez kolejne dni, miesiące, może lata, będą zważać na to, co mówią, jak mówią i o kim mówią - podsumowała.
Czytaj więcej