Saudyjka, która uciekła z domu, została przywitana na lotnisku w Kanadzie

W piątek Kanada potwierdziła udzielenie azylu nastoletniej Saudyjce Rafah Mohammed Alqunun, która - jak twierdzi - uciekała przed prześladowaniami w rodzinie, przemocą psychiczną i fizyczną ze strony krewnych.

Dziewczyna odrzuciła też islam, przez co obawiała się kary śmierci po powrocie do Arabii Saudyjskiej.

W sobotę na lotnisku w Toronto czekała na nią minister spraw zagranicznych Kanady Chrystia Freeland. Powiedziała, że Rafah jest zmęczona po długiej podróży i na pytania odpowie innym razem. Dziewczyna miała na sobie bluzę z napisem "Canada" i czapkę z logo Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców.

Ucieczka z domu

W ubiegłą sobotę Rafah została zatrzymana na lotnisku w Bangkoku. Przyleciała tam z Kuwejtu, wykorzystując wspólny rodzinny wyjazd za granicę, żeby na stałe uciec z Arabii Saudyjskiej. Ponieważ władze Tajlandii chciały zawrócić ją do Kuwejtu, zabarykadowała się w lotniskowym hotelu i żądała rozmowy z przedstawicielami ONZ. W mediach społecznościowych pisała, że grozi jej śmierć i żąda przyznania jej statusu uchodźcy. 

W ciągu kilku godzin wokół hasztagu #SaveRahaf rozwinęła się potężna kampania społeczna. 

Ostatecznie dzięki wsparciu Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) nastolatce przyznano status uchodźcy. Jej nowym domem stała się Kanada.

"Dziękuję wszystkim za wsparcie mnie i uratowanie mojego życia. Jesteście iskrą, która zmotywuje mnie do bycia lepszą osobą" - napisała na Twitterze. 

I would like to thank you people for supporting me and saiving my life. Truly I have never dreamed of this love and support
You are the spark that would motivate me to be a better person❤️❤️❤️🗽

— Rahaf Mohammed رهف محمد (@rahaf84427714) 11 stycznia 2019

WIDEO: "Hiszpania patrzy z przerażeniem". Powódź zaskoczyła, mogli zostać pod ziemią