Wojtunik nie wyklucza zaangażowania w politykę. "Nie dlatego, że sam bym chciał, jestem zmuszony"
- Nigdy nie myślałem o polityce, ale nie ukrywam, że polityka nie pozwala mi normalnie funkcjonować. (...) W związku z tym - nikt się do mnie jeszcze nie zgłosił - nie wykluczam zaangażowania również w tej formie. Nie dlatego, że sam bym chciał, ale jestem do tego zmuszony - powiedział w programie "Wydarzenia i Opinie" b. szef CBŚ i CBA Paweł Wojtunik.
Wojtunik został zapytany przez Bogdana Rymanowskiego, czy rozważa start w wyborach parlamentarnych lub europejskich. Były szef CBA odpowiedział, że bierze pod uwagę taką możliwość, choć całe dorosłe życie poświęcił służbie państwu, jako policjant.
- Nigdy nie myślałem o polityce, ale nie ukrywam, że polityka nie pozwala mi normalnie funkcjonować i niektórzy politycy robią wszystko, abym funkcjonował w otoczeniu politycznym. W związku z tym - nikt się do mnie jeszcze nie zgłosił - ale nie wykluczam zaangażowania również w tej formie. Nie dlatego, że sam bym chciał, jestem do tego zmuszony - powiedział.
"Manipulowano danymi"
Wojtunik, w latach 2009-15 szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego, a wcześniej, od końca 2007 roku, dyrektor Centralnego Biura Śledczego, odniósł się w programie do wtorkowego przesłuchania przed sejmową komisją ds. wyłudzeń VAT.
Stwierdził m.in, że komisja "manipulowała danymi".
- Jako dyrektor CBŚ i CBA zawsze robiłem wszystko, i moi współpracownicy, aby ograniczać, zwalczać przestępczość, patologię. CBŚ, w czasach, kiedy byłem jego dyrektorem, i do dziś, pozostaje liderem w zwalczaniu przestępczości ekonomicznej - mówił Wojtunik.
Podkreślił, że kiedy objął stanowisko szefa CBA zastał biuro "z zerową ilością spraw VAT-owskich".
- Pomimo, że kompetencyjnie do dzisiaj są wątpliwości, czy te sprawy mieszczą się, czy nie mieszczą w kompetencjach biura, myśmy te sprawy przy okazji innych wyłudzeń - choćby funduszy unijnych - starali się robić i robiliśmy je na materiałach własnych. Działanie komisji (ds. VAT - red.) uważam za działanie nie fair, ponieważ manipulowano wczoraj danymi, wrzucając jakieś statystyki z 2018 roku, a okres badania komisji obejmuje lata 2007-2015 - stwierdził Wojtunik.
"Nie wiem, na jakich danych bazuje pan Horała"
Bogdan Rymanowski zapytał, dlaczego w latach 2008-2015 w CBA przeprowadzono tylko 9 spraw o wyłudzenia VAT-owskie, tymczasem - jak podawał we wtorek poseł Marcin Horała - w samym 2018 roku CBA postawiło 3 tys. zarzutów.
- Teoretycznie można postawić 3 tys. zarzutów dwóm osobom. Ja nie wiem, na jakich danych bazuje pan Horała, ponieważ sprawozdania z działalności CBA z roku 2018 jeszcze nie ma. Rozmawialiśmy o latach 2007-15 - powiedział Wojtunik.
Jego zdaniem CBA zaczyna przypominać "Centralne Biuro VAT-owskie".
- Wydaje mi się, że standard antykorupcyjny w Polsce spada, Polska spada w rankingach, mamy do czynienia ze skandalami w KNF, w NBP i może gdyby CBA nie zajmowało się tak intensywnie realizacją zatrzymań na polecenie prokuratury, to może o sprawie rozmowy korupcyjnej pana Chrzanowskiego (b. szef KNF) z panem Leszkiem Czarneckim dowiedziałoby się CBA z własnych źródeł informacji, na podstawie własnych ustaleń, a nie od pism adwokatów i pełnomocników - powiedział Wojtunik.
Stwierdził też, że wezwanie przed komisję śledczą miało na celu zdyskredytowanie jego osoby. - Wypowiedzi posłów, w szczególności partii rządzącej, tuż przed przesłuchaniem i w trakcie przesłuchania są dowodem na to, jaka była intencja wezwania mnie przed komisję - podkreślił.
Wojtunik odpowiedział, że ma czyste sumienie ws. wyłudzeń VAT-owskich. - Myślę, że moje zeznanie przed sejmową komisją, niezależnie od politycznego charakteru tego przesłuchania i wezwania, to udowodniło i to wykazałem - stwierdził były szef CBA.
Dotychczasowe odcinki programu "Wydarzenia i Opinie" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej
Komentarze