Ponad połowa nauczycieli szkoły w Grudziądzu na L4. Trwa nieformalny protest
Coraz więcej nauczycieli przystępuje do nieoficjalnego protestu. W wielu szkołach w Grudziądzu (Kujawsko-Pomorskie) z powodu braku kadr odwoływane są lekcje. Najtrudniejsza sytuacja jest w Szkole Podstawowej nr 5 - na 52 zatrudnionych nauczycieli 35 przedstawiło zwolnienia lekarskie. Nauczyciele w kraju domagają się podwyżek, ZNP nie wyklucza strajku. MEN zapewnia, że przedstawi swoje propozycje.
- Poważnie traktujemy postulaty związkowców przedstawimy swoje propozycje i to w różnych ich wariantach - zapewniał wiceminister edukacji Maciej Kopeć przed spotkaniem w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" z szefowej resortu Anny Zalewskiej ze związkowcami, m.in. ZNP, "S" i Forum Związków Zawodowych. Nauczyciele domagają się podwyżki pensji o 1000 zł
ZNP formalnie protestu nie ogłosił, ale w czwartek, 10 stycznia, zarząd związku ma podjąć decyzję, czy będzie ogólnopolski protest.
Nieformalny protest trwa od wielu tygodni. Przykład - Szkoła Podstawowa nr 5 w Grudziądzu, gdzie ponad połowa nauczycieli jest na L4.
- Dziś nieobecnych jest 35 nauczycieli na 52 zatrudnionych. Sytuacja jest trudna, ponieważ trudno było zorganizować nam w poniedziałek zajęcia dla 550 uczniów, gdy o 8 rano było 9 nauczycieli - powiedziała Jolanta Tarniowa, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 5 w Grudziądzu.
- Udało nam się zorganizować zajęcia opiekuńcze dla klas 1-4, ale poprosiliśmy też rodziców, czy mogą odebrać dzieci, zapewnić im opiekę - dodała Tarniowa.
Komentarze