"Bogu nie może się podobać śmierć tych pięciu naszych sióstr". Msza w intencji ofiar pożaru
- Dzisiaj doświadczamy czegoś, co jest niepojęte. (…) Stajemy w tej tajemnicy ludzkiej bezradności - mówił bp diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej Edward Dajczak w homilii podczas mszy św., którą w katerze sprawował w intencji zmarłych pięciu 15-latek, ofiar pożaru w escape roomie, i ich rodzin. - Amelia, Gosia, Julia, Karolina, Wiktoria są tu z nami - powiedział biskup.
Rozpoczynając eucharystię bp Edward Dajczak zwrócił się do bliskich ofiar i przybyłych wiernych, mówiąc, że "jesteśmy tu, gdzie powinniśmy być, przy ołtarzu, gdzie Jezus został dla nas, by nas podtrzymywać w pielgrzymce wiary".
"Dzisiaj doświadczamy czegoś, co jest niepojęte. Życie również wygląda tak, tak niesamowicie, niewyobrażalnie, nie do pojęcia. (…) Stajemy w tej tajemnicy ludzkiej bezradności" - powiedział.
"Nie taki miał plan"
Biskup diecezjalny homilię zaczął od słów: "piękne są pierwsze łzy, kiedy rodzi się człowiek. Zaczyna się łzami mamy, taty. Te łzy znają tylko ci, którzy kochają. Tak się zaczyna życie. I zamknięte też jest łzami. (…) Życie jest pomiędzy tymi łzami. Dziś wiemy, że odległość między tymi łzami jest bardzo krótka".
Zaznaczył, że dziś wierni mieli iść w orszaku, "ale zatrzymaliśmy się i to jest właściwe".
Mówił, że "Bogu nie może się podobać śmierć tych pięciu naszych sióstr. Nie taki miał plan".
- Obdarował ich pięknie. Cechami, radością, wspaniałością. Angażowały się dziewczyny we wszystko, co jest piękne. Dziewczęta wchodziły w ten świat. Nie może się Bogu podobać to, co się stało. Nie godzi się na naszą śmierć, dlatego nas pociąga w zmartwychwstanie. (…) Amelia, Gosia, Julia, Karolina, Wiktoria są tu z nami - powiedział biskup.
Dodał, że ból "dziś chcemy przebić wiarą, przebić nadzieją, tym wszystkim, co nas zamyka w jakiejś niezwykłej otchłani. Dziś spróbujmy przekroczyć te granice. (…)".
Zbierają pieniądze dla rodzin ofiar
Bp Dajczak poprosił o to, by pamiętać o "Radosławie, który zrobił wszystko, co mógł" (poparzony pracownik escape roomu - red.).
- Dzisiaj cierpi sam, gdzieś tam w szpitalu, daleko, poparzony. Nie wolno nam o ludziach nie pamiętać. Chcę prosić was wszystkich, taka jest intencja tej mszy świętej, takie jest nasze spotkanie. Sięgamy do głębi naszej wiary - zaznaczył Dajczak.
Ofiary zebrane na tacę podczas mszy przeznaczone zostaną na pomoc rodzinom ofiar.
Po mszy wspólna, krótka modlitwa planowana jest także na placu przed ratuszem, z którego miał ruszyć odwołany orszak Trzech Króli. Tu zbiórkę pieniędzy dla rodzin ofiar przeprowadzi Caritas.
Czytaj więcej