Michael Schumacher kończy 50 lat. Rodzina wydała oświadczenie
29 grudnia minęła piąta rocznica tragicznego wypadku narciarskiego legendarnego kierowcy Formuły 1 Michaela Schumachera. Siedmiokrotny mistrz świata, gdyby był zdrowy, w czwartek zapewne hucznie obchodziłby swoje 50. urodziny. Z tej okazji rodzina kierowcy wydała oświadczenie, w którym podkreśliła, że trzymanie w tajemnicy "informacji dot. jego zdrowia, stanowi realizację życzenia Michaela".
Jego życie dzieli na dwie części data 29 grudnia 2013 roku, kiedy uległ bardzo poważnemu wypadkowi na nartach we francuskich Alpach i od tego czasu wymaga długotrwałego oraz kosztownego leczenia. W jakim obecnie jest stanie wiedzą tylko najbliżsi, gdyż rodzina konsekwentnie, od pięciu lat, nie ujawnia żadnych szczegółów i pilnie strzeże informacji na ten temat.
Na razie nie potwierdziły się plotki mówiące, że "Schumi" odzyskał przytomność, choć przyjaciel kierowcy Francuz Jean Todt, który w przeszłości był jego szefem w ekipie Ferrari, ostatnio ujawnił, że w listopadzie oglądał razem z nim wyścig o Grand Prix Brazylii.
- W moich biurach i mieszkaniach jest wiele zdjęć Michaela. Czas spędzony z nim zawsze będę wspominał jako najlepszy w moim życiu - wielokrotnie podkreślał Francuz, który obecnie jest prezydentem Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA).
Todt nie ukrywa, że bywa w domu kierowcy przynajmniej raz w miesiącu, ale obiecał jego rodzinie, że nie ujawni mediom żadnych szczegółów dotyczących stanu jego zdrowia.
- Oczywiście nasz kontakt nie wygląda teraz tak, jak przed laty, ale ciągle jesteśmy sobie bliscy. Myślę, że dla niego najważniejsze są teraz ciepłe myśli i dużo optymizmu. Właśnie tak podchodzi do tej sytuacji rodzina - podkreślił Todt w wywiadzie dla magazynu "Die Welt".
"Jest w najlepszych rękach"
Rodzina z okazji 50. urodzin Schumachera wydała oświadczenie. "Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że w czwartek będziemy mogli świętować 50. urodziny Michaela razem z wami. Dziękujemy wam z głębi naszego serca, że możemy zrobić to razem jako prezent dla niego, dla was i dla nas" - podkreśliła.
"Możecie być pewni, ze jest w najlepszych rękach i że robimy wszystko co możliwe, żeby mu pomóc. Proszę zrozumieć, że wypełniamy życzenie Michaela, by utrzymać w tajemnicy tak wrażliwy temat jak jego zdrowie. Chcieliśmy zarazem podziękować wam za waszą przyjaźń i życzyć wam zdrowego i szczęśliwego 2019 roku" - dodała.
Urodzony 3 stycznia 1969 roku w Huerth Schumacher jest posiadaczem większości rekordów w Formule 1, spośród których najważniejszy to siedem tytułów mistrza świata, wywalczonych w latach 1994-95 w barwach Benettona i 2000-2004 jako kierowca Ferrari. Odniósł najwięcej w historii - 91 - zwycięstw w wyścigach Grand Prix, a w roku 2004 udało mu się wygrać 13 zawodów, który to wyczyn powtórzył tylko w 2013 roku jego rodak Sebastian Vettel.
Sportową karierę rozpoczął od wyścigów kartów. W F1 zadebiutował w sierpniu 1991 roku podczas Grand Prix Belgii jako kierowca zespołu Jordan-Honda. W barwach tego teamu zaliczył tylko jeden wyścig, później przeszedł do Benettona, ściągnięty tam przez dyrektora Flavio Briatore. W 1992 roku odniósł pierwsze zwycięstwo w karierze, wygrywając właśnie na torze Spa-Francorshamps.
Schumacher, który w 2006 roku po raz pierwszy ogłosił, że kończy karierę sportową, przez kolejne trzy lata był doradcą w ekipie Ferrari. Do rywalizacji na torze wrócił w 2010 roku, w barwach Mercedesa GP. Z wyścigów definitywnie wycofał się w listopadzie 2012. Po ostatnim - na torze Interlagos pod Sao Paulo był siódmy - na pamiątkę od swojego zespołu otrzymał... bolid, w którym wystartował.
Majątek szacowany na 800 milionów dolarów
Kilka miesięcy po zakończeniu kariery przez Michaela na podobny krok zdecydował się jego młodszy brat Ralf.
Starszy z braci Schumacherów był uważany za jednego z najbogatszych sportowców na świecie, m.in. dzięki udziałowi w licznych kampaniach reklamowych. Jego majątek - według różnych źródeł - szacowano na ponad 800 milionów dolarów.
Z żoną Corinną ma dwoje dzieci - córkę Ginę Marie i syna Micka, który poszedł w ślady ojca i jest kierowcą wyścigowym. W 2018 roku 19-latek wywalczył tytuł mistrza Europy Formuły 3 i stopniowo przybliża się do debiutu w F1.
W 2007 roku rodzina Schumacherów przeprowadziła się do szwajcarskiego Gland nad Jeziorem Genewskim, a wielka posiadłość posiada m.in. podziemny garaż z własną... stacją benzynową. Trzy lata później sportowiec kupił w północnym Teksasie ranczo o powierzchni 200 hektarów. Jego małżonka, była amazonka stylu western, zajmowała się tam hodowlą koni rasy "Quarter Horse". Rodzina nie planowała jednak wyjazdu za ocean na stałe.
"Zostajemy w Europie i nie zamierzamy przenosić się do Stanów Zjednoczonych, choć na pewno będziemy bywać tam częściej niż dotychczas. Moja żona uwielbia konie, więc chcemy przebywać w Ameryce nawet przez kilka miesięcy w roku" - mówił wówczas Schumacher.
Wśród licznych pasji Niemca było także lotnictwo. W sierpniu 2012 roku przyznał, że marzy o licencji pilota. Inne jego hobby to piłka nożna. Słynny niemiecki kierowca występował nawet w amatorskich szwajcarskich klubach FC Aubonne i FC Echichens. Poza tym często brał udział w meczach charytatywnych z udziałem największych gwiazd futbolu.
Swoją fortuną Schumacher dzielił się z potrzebującymi. Był specjalnym ambasadorem UNESCO, przeznaczył na rzecz tej organizacji dwa miliony euro. Zasłynął także z innych darowizn, np. przekazał 10 milionów dolarów na rzecz ofiar tsunami na Oceanie Indyjskim w grudniu 2004.
W lutym 2011 roku wspierał Roberta Kubicę, gdy ten doznał poważnych obrażeń w wypadku na trasie rajdu samochodowego Ronde di Andora w Ligurii i był utrzymywany w stanie śpiączki po operacji.
Feralny zjazd na nartach
"Mam wielką nadzieję, że dzięki wysiłkowi lekarzy Robert ponownie zasiądzie za kierownicą i wróci na tor. Liczę, że uda mu się wrócić do dawnej dyspozycji. Wszystkie swoje myśli kieruję do polskiego kierowcy i jego najbliższych. Wszystkiego dobrego, Robert" - napisał wówczas Niemiec na swojej stronie internetowej.
Zimowe urlopy przez lata spędzał na nartach, najczęściej we Francji. W niedzielę 29 grudnia 2013 roku, kilka dni przed 45. urodzinami, Schumacher podczas jednego ze zjazdów we francuskim Meribel uderzył prawą stroną głowy o skałę. Natychmiast został przewieziony do szpitala w Grenoble, gdzie lekarze określili jego stan jako krytyczny. Stwierdzono poważny uraz mózgu, po operacji został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej.
Po kilku tygodniach został przewieziony do kliniki uniwersyteckiej w Lozannie, gdzie został wybudzony. Opuścił ją we wrześniu 2014 i od tego czasu jest pod opieką lekarzy w swojej posiadłości w Gland.
W mediach pojawiają się informacje o ogromnych kosztach leczenia i rehabilitacji słynnego kierowcy. Według ostatnich doniesień medialnych tygodniowo jego rodzina wydaje z tego tytułu ok. 60 tys. euro. Aby zdobyć środki finansowe, rodzina - jak piszą media - wyprzedaje majątek. Te informacje dementowała menedżerka i rzeczniczka prasowa zawodnika Sabine Kehm, która kieruje teraz również karierą Schumachera juniora.
"Jego życzeniem było zawsze zachowanie maksymalnej prywatności rodziny. Nic się w tym względzie nie zmieniło" - wiele razy deklarowała Kehm.
W najbliższym czasie ma być dostępna aplikacja, dzięki której fani będą mogli sobie przypomnieć największe osiągnięcia Michaela Schumachera, a w Kolonii ma zagościć mobilna wystawa, podczas której będzie można zobaczyć najważniejsze trofea i pamiątki mistrza.
"Michael może być dumny z tego, co osiągnął i my też jesteśmy. Chcemy pamiętać i celebrować jego zwycięstwa oraz rekordy" - podsumowano w oświadczeniu rodziny z okazji 50. urodzin.
Komentarze