Kopalnie na księżycu, latające samochody. Jak wyobrażano sobie rok 2019
W 1984 roku Isaac Asimov, jeden z najsłynniejszych pisarzy science-fiction, został poproszony przez kanadyjski dziennik o prognozę na 2019 roku. Przewidywał podbój kosmosu i komputeryzację. Słynnym przedstawieniem roku 2019 jest też "Łowca Androidów" Ridleya Scotta z 1982 roku z przypominającymi ludzi androidami i latającymi samochodami.
Isaac Asimov był jednym z najpopularniejszych amerykańskich autorów powieści science-fiction drugiej połowy XX wieku, znany z cyklu "Fundacja" czy też zbioru opowiadań "Ja, robot" (zekranizowanego w 2004 roku, w roli głównej zagrał Will Smith).
Na przełomie 1983 i 1984 roku kanadyjski dziennik "Toronto Star" poprosił go, aby przewidział, jak ma wyglądać świat za 35 lat, czyli w 2019 roku. "Chociaż świat w 2019 roku mocno się zmieni od teraźniejszego świata w 1984 roku, będzie to tylko barometr dużo większych zmian czekających na nas w przyszłości" - pisał amerykański pisarz zaznaczając, że jego prognoza opiera się na założeniu, że "od teraz do 2019 roku Stany Zjednoczone i Związek Radziecki nie pogrążą się w wojnie nuklearnej".
Zdaniem Asimova, największymi zmianami w 2019 roku w porównaniu z 1984 miała być komputeryzacja i podbój kosmosu.
"Wymierające pokolenie przełomu"
Zniknąć miały "rutynowe zawody w administracji i na liniach produkcyjnych", które "są na tyle proste, wtórne i wystarczająco ogłupiające, aby zniszczyć umysły ludzi, którzy niestety muszą latami je wykonywać, a jednocześnie zbyt skomplikowane, aby wykonywała je maszyna nie będąca komputerem".
To zdaniem Asimova wymagać będzie zmian w sposobie nauczania, aby wszyscy ludzie umieli obsługiwać sprzęt elektroniczny. W 2019 roku jego zdaniem "pokolenie przełomu" powinno już wymierać, a młodsi powinni być całkowicie zaznajomieni z komputerami.
Jednocześnie zakładał on, że dzięki propagowaniu niskiej dzietności, światowa populacja ulegnie stabilizacji (w rzeczywistości wzrosła przez 35 lat o 3 miliardy ludzi, do 7,7 mld).
Kopalnie na księżycu, kosmiczne elektrownie słoneczne
Dużo naiwniej brzmią prognozy Asimova dotyczące podboju kosmosu. "Do 2019 roku powrócimy na księżyc z rozmachem (ostatnia misja na satelitę Ziemi odbyła się w 1972 roku - red.). Nie tylko Amerykanie i nie tylko zbierać skały". Pisarz przewidywał, że minerały z księżyca miałyby być przetapiane w metale, ceramikę, szkło i beton, z którego miałyby powstać struktury w kosmosie.
Jego zdaniem do 2019 roku powinien był powstać prototyp kosmicznej elektrowni słonecznej, która następnie miałaby wiązkami transportować energię na Ziemię. Taka globalna elektrownia miałaby zapewnić pokój na świecie.
Proponuje też aby "korzystać z industrializacji, bez jej minusów" - czyli przenieść zarówno wysypiska śmieci do kosmosu ("bo jest tam dużo miejsca") jak i same fabryki ("mogą korzystać z różnic temperatur, silnego promieniowania, nieograniczonej próżni, zerowej grawitacji").
Asimov zakładał też, że w 2019 roku pierwsze kosmiczne osiedle "powinno być w planach, a może nawet w konstrukcji".
Latające samoloty, nierozpoznawalne androidy
Słynnym przedstawieniem 2019 roku jest również "Łowca Androidów" w reżyserii Ridleya Scotta, który w 1982 roku wyobrażał sobie Los Angeles w listopadzie 2019 roku.
W tym filmie człowiek ujarzmił kosmos, a trudną pracę pozaziemską wykonują replikanci - androidy, które często są silniejsze i inteligentniejsze od ludzi. Na ziemi ludzie poruszają się latającymi samochodami, a klimat jest zniszczony przez wszechobecne zanieczyszczenie.
W filmie Los Angeles zamieszkuje 106 milionów ludzi, podczas gdy obecnie ma ono 4 miliony (a metropolia 34 mln).
Czytaj więcej
Komentarze