Trzy osoby zmarły prawdopodobnie po spożyciu dopalaczy. Jeden z zatrzymanych przyznał się do winy
Trzy osoby zmarły w święta Bożego Narodzenia na terenie powiatu mikołowskiego (Śląskie), prawdopodobnie po zażyciu dopalaczy - podała w czwartek śląska policja. W tej sprawie zatrzymano trzy osoby, jedna z nich usłyszała zarzuty. Związek pozostałych osób ze sprawą jest sprawdzany.
Zmarli to 35-letnia kobieta oraz dwaj mężczyźni w wieku 22 i 23 lat. Mikołowscy funkcjonariusze wyjaśniają okoliczności ich śmierci.
Według wstępnych ustaleń śledztwa, ofiary prawdopodobnie nie były znajomymi. Dwie z nich zmarły we własnych mieszkaniach, trzecia w szpitalu. - Obecnie nic nie wskazuje na to, żeby te osoby się znały, ale też nie można tego na razie całkowicie wykluczyć - zaznaczyła Bartecka.
W związku z tą sprawą zatrzymano do wyjaśnienia trzech mężczyzn w wieku 35, 31 i 17 lat. - Jeden z mężczyzn przyznał się do winy - powiedział Polsat News Tomasz Rygiel z Prokuratury Rejonowej w Mikołowie.
35-latek usłyszał zarzut uczestnictwa w obrocie znacznymi ilościami środków psychoaktywnych i spowodowania w ten sposób niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób.
"Opinia po sekcji zwłok pozwoli nam podać przyczynę zgonu"
Policjanci i prokuratorzy zaznaczają, że zarzuty przedstawione podejrzanemu nie są - przynajmniej na razie - bezpośrednio związane ze śmiercią trzech osób, ale dotyczą ogólnie narażenia zdrowia i życia przez sprzedawanie dopalaczy.
St. sierż. Monika Bartecka z komendy policji w Mikołowie wskazała, że nie można z całkowitą pewnością przyjąć, że to ten mężczyzna sprzedał dopalacze, których zażycie zakończyło się tragedią. - Dopiero opinia po sekcji zwłok pozwoli nam podać przyczynę zgonu tych trzech osób, czy faktycznie mogły mieć do czynienia z tzw. dopalaczami. Na razie nie mamy jeszcze takiej opinii - zaznaczyła policjantka.
Z policyjnych ustaleń wynika, że zatrzymani mężczyźni pośredniczyli w obrocie dopalaczami, które mogły przyczynić się do śmierci mikołowian. W trakcie zatrzymań mundurowi odnaleźli blisko 30 gramów takich substancji. Jak podała prokurator rejonowa w Mikołowie Maria Zaręba, czynności z udziałem dwóch pozostałych mężczyzn będą wykonywane w piątek.
Policja przypomina i przestrzega, że dopalacze to poważne zagrożenie nie tylko dla zdrowia, ale i życia. To substancje działające na ośrodkowy układ nerwowy, wpływające negatywnie na pracę mózgu. Mają postać tabletek, proszków, mieszanin ziół, suszu, kadzidełek, czy naklejek - tzw. tatuaży. Są sprzedawane w sklepach lub przez internet pod nazwą artykułów kolekcjonerskich, często z umieszczonym komunikatem "produkt nie do spożycia".
Niebezpieczeństwo ich zażywania wynika z faktu, że ich skład chemiczny nie jest znany, może podlegać wahaniom i modyfikacjom. Nigdy też nie wiadomo, jak po ich zażyciu zareaguje konkretny organizm.
Czytaj więcej
Komentarze