Zatrzymano sprawcę skatowania trzech psów. "Zdenerwował się, bo straszyły mu kury"
Zatrzymano mężczyznę podejrzewanego o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad trzema psami. 37-letni mieszkaniec gminy Iłża (woj. mazowieckie) przyznał się do winy. Tłumaczył, że jednego szczeniaka zabił i zakopał, a pozostałe dwa skatował, ponieważ psy miały zadusić jego kury i straszyć sąsiadów. Mężczyźnie grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.
Sprawca jednego szczeniaka zakopał, drugi był nieprzytomny i prawdopodobnie przeżył, bo mężczyzna myślał, że już nie żyje. Matka psów miała rany i obrażenia głowy, ale ogrzewała nieprzytomnego szczeniaka swoim ciałem. Psy znalazł mieszkaniec gminy przy drodze pożarowej między Trębowcem Krupów a Seredzicami.
O sprawie poinformowała w środę "Fundacja dla Szczeniąt Judyta", wyznaczając 10 tys. zł nagrody za znalezienie sprawcy.
Sprawą zajęła się policja z Iłży.
- Zatrzymany został w Warszawie, gdzie pracował. Został przewieziony do Komendy Miejskiej Policji w Radomiu i trafił do policyjnego aresztu - powiedziała portalowi gazeta.pl Justyna Leszczyńska, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.
Zatrzymany tłumaczył, że był pijany i zdenerwował się, ponieważ od jakiegoś czasu psy miały dusić jego kury i straszyć sąsiadów, dlatego postanowił wywieźć sukę i szczeniaki do lasu, związać sznurkiem i uderzyć łopatą.
Mężczyzna odpowie za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Za tego typu przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Czytaj więcej