Ugodził partnerkę nożem, kobieta nie przeżyła. Świadkami awantury byli jej synowie
W Malborku 33-letni mężczyzna podczas kłótni ze swoją konkubiną trzykrotnie ugodził ją nożem i uciekł z mieszkania. Dramat rozegrał się na oczach 15 i 17-latka - synów kobiety. 43-latka zmarła w szpitalu następnego dnia. Mężczyzna został zatrzymany przez policję, miał 2,5 promila alkoholu w organizmie. Sąd zdecydował o aresztowaniu go na trzy miesiące. 33-latkowi grozi dożywocie.
Do zdarzenia doszło w niedzielę późnym wieczorem. Podczas awantury domowej 33-latek miał trzykrotnie ugodzić nożem swoją partnerkę. Miał zadać ciosy w okolice klatki piersiowej i brzucha.
Świadkami zdarzenia byli synowie kobiety. To oni mieli rzucić się na mężczyznę i wyrwać mu nóż. Nic im się nie stało. Według informacji reportera Polsat News, chłopcy znajdują się pod opieką rodziny.
Twierdzi, że się bronił
Kobietę opatrzyli wezwani na miejsce policjanci, później przewieziono ją do szpitala, gdzie przeszła operację. Mimo starań lekarzy, nie udało się jej uratować.
33-latek po pościgu został zatrzymany przez policjantów. W organizmie miał 2,5 promila alkoholu. Jak relacjonował reporter Polsat News Marcin Józefowicz, mężczyzna miał nie przyznać się do winy. Twierdzi, że to kobieta go zaatakowała, a on jedynie się bronił. Usłyszał zarzut zabójstwa, za który grozi mu dożywocie.
Czytaj więcej
Komentarze