"Minuta dźwięku" dla kierowcy, który zginął w zamachu w Berlinie. "Pamiętamy o nim"
Sygnałami klaksonów uczczono w środę w Stargardzie (Zachodniopomorskie) pamięć Łukasza Urbana, który zginął dwa lata temu w zamachu terrorystycznym w Berlinie. Organizatorzy akcji "Minuta dźwięku" chcą, aby było to wydarzenie cykliczne.
Około dwustu kierowców, zebranych na parkingu przy jednym z marketów w Stargardzie, o godz. 20.14 uruchomiło klaksony w swoich samochodach. Kierowcy aut osobowych i kilku ciężarówek włączyli też światła w pojazdach i zapalili kilka rac.
- Sami jesteśmy „mobilami”, osobami używającymi samochodów także zawodowo. Łukasz był mieszkańcem Bań, miejscowości niedaleko Stargardu, znaliśmy go. Chcieliśmy w ten sposób pokazać, że o nim pamiętamy - powiedział jeden z organizatorów akcji Michał Łozowski. Pierwsza taka akcja odbyła się rok temu. Jak powiedział Łozowski, w zamyśle ma to być wydarzenie cykliczne.
- Rozszerzamy ideę „Minuty dźwięku dla Łukasza Urbana”; upamiętniamy też innych kierowców, którzy nie wrócili z wyjazdów - powiedział Łozowski. Podkreślił, że organizatorzy chcieli też zwrócić uwagę na niebezpieczeństwa pracy w Europie zachodniej. - Kierowcy, którzy wyjeżdżają teraz do pracy, zawsze się modlą, żeby wrócili cali - zaznaczył.
Zginęło 12 osób
19 grudnia 2016 r. po godz. 20 ciężarówka na polskich numerach rejestracyjnych wjechała w tłum na świątecznym jarmarku na Breitscheidplatz w centrum Berlina, przebywając do zatrzymania się około 80 metrów. W zamachu zginęło 12 osób, w tym polski kierowca ciężarówki Łukasz Urban. Kilkadziesiąt osób zostało rannych, wiele bardzo ciężko.
Według ustaleń niemieckich śledczych, zamachu dokonał 24-letni Tunezyjczyk Anis Amri, który kilka dni później został zastrzelony w okolicach Mediolanu. Do zamachu przyznało się tzw. Państwo Islamskie, któremu Amri przysiągł wierność.
Czytaj więcej
Komentarze