Sąd Najwyższy zajmie się interpelacją przepisu dotyczącego wyjątków od zakazu niedzielnego handlu
Czy sytuacja, gdy w placówce "przeważająca działalność", to m.in. handel papierosami, prasą i biletami powoduje uchylenie wobec niej zakazu prowadzenia handlu w niedziele? Takie pytanie olsztyńskiego sądu ma rozstrzygnąć Sąd Najwyższy.
Zagadnienie prawne, które we wrześniu br. wpłynęło do SN, powstało na kanwie rozpoznawania apelacji od wyroku Sądu Rejonowego w Giżycku. Sąd ten wymierzył trzy tys. zł grzywny obwinionej, która będąc szefową spółki prowadzącej kilka punktów handlowych, powierzyła w niedzielę 11 marca br. wykonywanie w nich pracy osobom zatrudnionym na umowę zlecenie.
Jak wskazano w apelacji od tego orzeczenia, jeszcze przed datą zarzuconych czynów obwiniona złożyła wniosek o wpis w rejestrze, w którym wskazała, iż "przeważającą działalnością w prowadzonych przez nią placówkach handlowych jest detaliczna sprzedaż wyrobów tytoniowych" i to w konsekwencji - w jej ocenie - powoduje uchylenie wobec niej zakazu prowadzenia handlu w niedziele.
Prasa, tytoń, bilety i kupony gier losowych
Zgodnie z przepisem ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta zakaz nie obowiązuje bowiem m.in. "w placówkach handlowych, w których przeważająca działalność polega na handlu prasą, biletami komunikacji miejskiej, wyrobami tytoniowymi, kuponami gier losowych i zakładów wzajemnych".
Na tle tego przepisu pojawiło się pytanie, czy "przeważająca działalność", o której mowa w ustawie, to działalność polegająca na "handlu łącznym" wszystkimi tymi towarami wymienionymi w przepisie, czy też "wystarczające jest, aby przeważająca działalność miała za przedmiot tylko jeden ze wskazanych asortymentów".
- Za pierwszym stanowiskiem zdaje się przemawiać systematyka dotycząca poszczególnych wyłączeń od zakazu handlu - zaznaczył w pytaniu olsztyński sąd. Jak dodał w innych punktach przepisu wymienione są oddzielnie np. placówki, w których przeważająca działalność polega na handlu kwiatami. Ustawa przewiduje katalog 32 wyłączeń.
- Tym samym przy takim sposobie wykładni wydaje się, że ta +łączność+ związana jest właśnie z charakterem działalności, którą można umownie opisać jako prowadzenie kiosku - zaznaczył sąd.
Z kolei - zdaniem sądu pytającego - "drugi sposób wykładni jest możliwy, o ile przede wszystkim weźmie się pod uwagę sposób redakcji tego przepisu w zakresie wyliczenia rodzajów działalności handlowej". - Ponadto trudno znaleźć racjonalne powody, aby nie było możliwe prowadzenie w niedzielę handlu w placówkach handlowych, w których nie tylko przeważającym, ale i wyłącznym przedmiotem działalności jest np. sprzedaż biletów komunikacji miejskiej jako jednego z asortymentów z tego przepisu - ocenił sąd okręgowy.
SN zajmie się zagadnieniem w składzie trzech sędziów Izby Karnej - przewodniczącym będzie sędzia Dariusz Świecki, w składzie będą jeszcze sędziowie Andrzej Stępka i Włodzimierz Wróbel. Początek posiedzenia wyznaczono na godz. 9.
Ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele i święta weszła w życie 1 marca br. Zgodnie z nią handel w niedziele jest dozwolony jedynie w pierwszą i ostatnią niedzielę każdego miesiąca 2018 r. (z wyjątkami). Od 1 stycznia 2019 roku przepisy ustawy ograniczającej handel w niedziele będą zaostrzone - handel będzie dozwolony w jedną niedzielę w miesiącu - ostatnią. Natomiast od 2020 r. - zakaz nie będzie obowiązywać jedynie w ostatnią niedzielę stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia każdego kolejnego roku kalendarzowego, a także w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie i w niedzielę poprzedzającą Wielkanoc.
Obecnie po pierwszym czytaniu w Sejmie jest poselski projekt nowelizacji ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele. Zmiany mają m.in. spowodować, że sklepy nie mogły omijać zakazu handlu, udając placówki pocztowe, zaś w przepisie o wyłączeniach z zakazu pominięte miałyby zostać "wyroby tytoniowe".
Zgodnie z ustawą "kto, wbrew zakazowi handlu oraz wykonywania czynności związanych z handlem w niedziele lub święta, powierza wykonywanie pracy w handlu lub wykonywanie czynności związanych z handlem pracownikowi lub zatrudnionemu, podlega karze grzywny w wysokości od 1 tys. do 100 tys. zł".
Czytaj więcej
Komentarze