Prezydent zarzucił grupie sędziów łamanie konstytucji. "Mamy do czynienia z anarchią"
- Mamy sytuację, w której pewna grupa elity sędziowskiej uważa się za bezkarną i za taką, której polskie prawo nie obowiązuje, tylko dlatego, że im się nie podoba - stwierdził prezydent Andrzej Duda. - Sąd Najwyższy odbiera wypowiedź prezydenta, w której zarzuca sędziom złamanie konstytucji, za próbę zastraszenia i nacisku - oświadczył w odpowiedzi rzecznik SN sędzia Michał Laskowski.
W wystąpieniu podczas corocznego publicznego posiedzenia Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Trybunału Konstytucyjnego prezydent krytycznie odniósł się do zachowania grupy sędziów, którzy - po wydaniu przez Trybunał Sprawiedliwości październikowego postanowienia o środkach tymczasowych - powrócili do Sądu Najwyższego i, uznając, że stali się na powrót sędziami czynnymi, podjęli funkcje, które wcześniej pełnili jako czynni sędziowie oraz zaczęli wydawać wewnętrzne akty prawne i zarządzenia.
- Chyba nikt, kto zna polski system prawny, w szczególności system konstytucyjny i zna obowiązujące zasady, nie ma wątpliwości, że takie działanie sędziego, po pierwsze, stanowi absolutne i jednoznaczne złamanie art. 178 ust. 1 i 3 konstytucji, po drugie, narusza uprawnienia sędziego, który został odsunięty od orzekania, wynikające z art. 178 ust. 2 konstytucji, jak również (...), jeżeli spojrzymy na to szerzej, z całą pewnością drastycznie złamany jest tutaj art. 7 konstytucji, mówiący o tym, że wszystkie władze państwowe w Rzeczypospolitej Polskiej, w tym sądy i trybunały, działają na podstawie i w granicach prawa - mówił Duda.
Art. 178 ustawy zasadniczej stanowi, że sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko konstytucji oraz ustawom, sędziom zapewnia się warunki pracy i wynagrodzenie odpowiadające godności urzędu oraz zakresowi ich obowiązków, a także iż sędzia nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów.
"Mam nadzieję, że Polska nadal jest państwem prawa"
Jak ocenił prezydent, jeżeli mamy do czynienia z sytuacją, w której "znaczące postacie polskiego wymiaru sprawiedliwości (...) w sposób otwarty naruszają obowiązujące przepisy prawne, naruszają przepisy konstytucyjne, lekceważą przepisy ustawowo obowiązujące, to mamy do czynienia z anarchią wywoływaną przez przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości".
- Mamy sytuację, w której pewna grupa elity sędziowskiej uważa się za bezkarną i za taką, której polskie prawo nie obowiązuje, tylko dlatego, że im się nie podoba - stwierdził prezydent.
- Mam nadzieję, że Polska nadal jest państwem prawa, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej. Bo jeżeli jest nim, to ja pytam, gdzie w tym przypadku jest sprawiedliwość społecznej, równość wobec prawa? Proszę mi pokazać zwykłego obywatela, który mógłby sobie pozwolić na takie zachowanie, bo ja sobie czegoś takiego nie wyobrażam - dodał prezydent.
Ocenił zarazem, iż jest daleko idącym nadużyciem, jeżeli przedstawiciele władz podnoszą w mediach zarzuty o niekonstytucyjności np. ustawy, nie kierując jej do kontroli przez Trybunał Konstytucyjny.
W tym kontekście Duda wymienił m.in. "byłą pierwszą prezes Sądu Najwyższego". Dodał, że dotyczy to też Rzecznika Praw Obywatelskich i posłów. Jak mówił tylko w warunkach prawdziwego poszanowania ustawy zasadniczej możliwe jest przywoływanie konstytucyjnych przepisów i zasad w sposób staranny i rzetelny.
"Wykonanie orzeczenia TSUE jest potrzebne"
Duda nawiązał do ogłoszonej w poniedziałek decyzji o podpisaniu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, umożliwiającej sędziom SN i NSA, którzy przeszli w stan spoczynku po osiągnięciu 65. roku życia, powrót do pełnienia urzędu.
Jak powiedział prezydent, decyzję podjął "kierując się zapisami konstytucji".
- Podobnie jak Sejm i Senat uznałem, że potrzebne jest wykonanie tego orzeczenia (TSUE - red.), niezależnie od tego, że dyskutuje się, czy orzeczenie takie powinno było i mogło zostać przez trybunał europejski wydane, czy orzeczenie to wykracza poza traktatowe kompetencje trybunału europejskiego, wkraczając w organizację wymiaru sprawiedliwości, która jest domeną wewnętrzną każdego państwa członkowskiego - podkreślił prezydent.
"Będziemy nawoływać do rozsądku i otrzeźwienia"
Do przemówienia prezydenta odniósł się rzecznik prasowy Sądu Najwyższego sędzia Michał Laskowski.
- Nie możemy przejść obok tych słów obojętnie, bo trzeba pamiętać, że wypowiada je prezydent kraju - zaznaczył rzecznik w rozmowie z RMF FM. - Będziemy nawoływać do jakiegoś rozsądku i otrzeźwienia - dodał.
- W związku z przemówieniem prezydenta Andrzeja Dudy wygłoszonym w TK, w którym prezydent zarzucił I prezesowi SN Małgorzacie Gersdorf i prezesom SN łamanie prawa i podejmowanie działań prowadzących do anarchii przez umożliwienie podjęcia czynności przez sędziów SN, którzy ukończyli 65 lat, należy stanowczo stwierdzić, że działania te podjęte zostały na podstawie postanowienia Trybunału Sprawiedliwości UE - zaznaczył w wydanym później komunikacie sędzia Laskowski.
Jak podkreślił rzecznik SN działania te "są w pełni zgodne z prawem, co potwierdziło postanowienie TSUE z poniedziałku, a także treść uchwalonej przez Sejm i Senat i podpisanej przez prezydenta nowelizacji ustawy o SN, w której wprost (...) stwierdzono, że kadencje I prezesa SN i prezesa SN oraz służbę wskazanych sędziów SN uważa się za nieprzerwane".
Neumann: prezydent atakował sędziów SN
Do stwierdzeń prezydenta o "łamaniu konstytucji przez grupę sędziów" odniósł się gość Bogdana Rymanowskiego w programie "Wydarzenia i Opinie", szef klubu Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska, Sławomir Neumann.
- Mówiąc do ludzi, którzy pełnią funkcję sędziów Trybunału Konstytucyjnego, bo trudno nazwać to Trybunałem Konstytucyjnym, to co dzisiaj mamy z panią Przyłębską na czele, próbując ich dowartościować, atakował Sąd Najwyższy, który obronił samorządność w Polsce, w tej przestrzeni, która dotyczy Sądu Najwyższego - powiedział w programie "Wydarzenia i Opinie" Neumann.
Siódma nowelizacja
Posłowie uchwalili (siódmą już ) nowelizację ustawy o SN 21 listopada, dwa dni później ustawę przyjął Senat. Nowela trafiła do prezydenta, który zgodnie z przepisami miał 21 dni na jej podpisanie. Termin ten upływał 17 grudnia w poniedziałek.
Nowelizacja dotyczy przepisów ustawy o SN z grudnia 2017 r., która weszła w życie 3 kwietnia 2018 r. Zgodnie z nowelą, sędzia SN albo sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego, który przeszedł w stan spoczynku po ukończeniu 65. roku życia na podstawie obecnych przepisów, z dniem wejścia w życie tej nowelizacji powraca do pełnienia urzędu na stanowisku zajmowanym 3 kwietnia 2018 r.
"Służbę na stanowisku sędziego SN albo sędziego NSA uważa się za nieprzerwaną" - głosi nowelizacja.
Sędziowie ci, mogą jednak pozostać w stanie spoczynku jeśli w terminie 7 dni od dnia wejścia w życie nowelizacji złożą oświadczenie, że mają taką wolę; oświadczenie ma być składane prezydentowi za pośrednictwem Krajowej Rady Sądownictwa.
Nowela zakłada też, że jeśli na jej podstawie do pełnienia urzędu w Sądzie Najwyższym powrócił sędzia, który zajmował stanowisko I prezesa SN lub prezesa SN, kadencję uważa się za nieprzerwaną. Regulacje dotyczą I prezes SN Małgorzaty Gersdorf oraz dwóch prezesów Izb SN - Stanisława Zabłockiego i Józefa Iwulskiego.
19 października TSUE, przychylając się do wniosku KE, wydał wstępne postanowienie o zastosowaniu tzw. środków tymczasowych, w tym: zawieszenia stosowania przepisów ustawy o SN dotyczących przechodzenia w stan spoczynku sędziów, którzy ukończyli 65. rok życia; przywrócenia do orzekania sędziów, którzy w świetle nowych przepisów już zostali przeniesieni w stan spoczynku; powstrzymania się od wszelkich działań zmierzających do powołania sędziów SN na stanowiska, których dotyczą kwestionowane przepisy, i wyznaczenia nowego I prezesa SN.
TSUE podtrzymał w poniedziałek w ostatecznym orzeczeniu w sprawie środków tymczasowych rozstrzygnięcie dot. zawieszenia niektórych przepisów ustawy o SN.
Czytaj więcej
Komentarze