Gratulacje i krytyka Polski po kongresie klimatycznym
Przedstawiciele krajów w wystąpieniach przed zakończeniem COP24 gratulowali polskiej prezydencji prowadzenia negocjacji i przyczynienia się do przyjęcia Pakietu Katowickiego. Krytykowali jednak, że w dokumencie nie ujęto m.in. sposobu realizacji art. 6 Porozumienia paryskiego.
Prezydent Francji Emmanuel Macron pogratulował w nocy z soboty na niedzielę na Twitterze osiągnięcia porozumienia na szczycie klimatycznym w Katowicach COP24. "Wspólnota międzynarodowa pozostaje zaangażowana w walce ze zmianami klimatycznymi" - napisał Macron.
Szef francuskiego państwa pogratulował "ONZ, naukowcom, organizacjom pozarządowym i wszystkim negocjatorom". "Francja i Europa muszą wskazywać drogę. Walka trwa" - dodał.
Jak mówił prezydent szczytu i wiceminister środowiska Michał Kurtyka dziennikarzom po zakończeniu szczytu w nocy z soboty na niedzielę, ostatnie 48 godzin negocjacji były wyjątkowo skomplikowane. - Musieliśmy rozwiązywać pojawiające się problemy, także na poziomie politycznym, ze wsparciem wielu ministrów z całego świata - podkreślił.
- Dyskusje i negocjacje były bardzo skomplikowane, a miejscami i wyboiste, ponieważ temat jest wyjątkowo złożony. Generalne zasady, ustalone przez przywódców w 2015 r. wymagały wprawienia w ruch, wymagały przełożenia na praktyczne reguły tu, w Katowicach - mówił Kurtyka.
Pytany, co było największym problemem podczas negocjacji, Kurtyka przypomniał, że ich proces obejmował wiele kwestii do rozwiązania. - Co sprawiło, że były one szczególnie trudne - to, że musieliśmy rozwiązywać wiele bardzo złożonych kwestii, a jak czasem mówimy: diabeł tkwi w szczegółach - wskazał.
- W obrębie szeregu szczegółowych zagadnień musieliśmy uzyskać dobry wynik, jednocześnie - jako polska prezydencja - upewniając się, że ten wynik jest zbalansowany. Dla stron było ważne, aby osiągnąć dobry balans między różnymi kwestiami - między finansami, a przejrzystością, między łagodzeniem, a dostosowaniem - zastrzegł prezydent COP24.
- Wiele kwestii wymagało od nas bardzo uważnego projektowania i uważnego postępowania w pracach - aby zachować to delikatne wyważenie między pryncypiami Porozumienia paryskiego. (…) To były bardzo złożone negocjacje, jedne z najbardziej złożonych negocjacji w historii konferencji stron - ocenił.
- Jako polska prezydencja jesteśmy bardzo zadowoleni, że pomagaliśmy i wspieraliśmy strony w posuwaniu się naprzód w kierunku końcowego porozumienia - dodał Kurtyka. Zaznaczył, że porozumienie zostało przyjęte jednogłośnie, przez wszystkie strony. - Więc jest to sukces całej ludzkości - zaznaczył
Przedstawicielka Egiptu, która reprezentowała grupę "77 plus Chiny", pogratulowała Polsce i polskiej prezydencji organizacji szczytu klimatycznego ONZ w Katowicach. - Gratulacje dla polskiej prezydencji, która przyczyniła się do sukcesu, czyli przyjęcia Pakietu Katowickiego - zaznaczyła.
"Niektóre kraje są degradowane"
Zwróciła jednak uwagę, że mimo sukcesu szczytu pojawiły się podczas jego trwania "trudności i poważne rozbieżności". Według niej w dokumencie końcowym "nie widać równowagi (…), niektóre kraje są degradowane do kategorii państw gorszej kategorii". Egipcjanka wyraziła obawę, że dokument "ignorować może zasadę wspólnej, lecz zrównoważonej odpowiedzialności".
Przedstawiciel Chin przyznając, że wiele krajów nie jest usatysfakcjonowanych niektórymi zapisami dokumentu końcowego uznał, że wynik katowickiego szczytu powinien zostać uznany za "nowy punkt wyjścia". - Zmiany klimatu są największym wyzwaniem dla ludzkości. (…) Jedyną naszą szansą jest współpraca. (…) Raport IPCC (…) pokazuje, że te wyzwania są obecnie jeszcze poważniejsze i czeka nas długa droga, jeżeli chodzi o wdrażanie porozumień - mówił.
Chiny doceniły konstruktywne podejście stron w Katowicach i terminowe zakończenie prac nad rulebookiem do Porozumienia paryskiego. - Ta konferencja wysyła pozytywny sygnał na rzecz wzmacniania działań na rzecz klimatu; pokazuje, że droga w kierunku modelu niskowęglowego jest pozytywnie nieodwracalna, a także konieczne jest wzmocnienie roli politycznej w tym procesie - uznał przedstawiciel Chin.
Reprezentanci Unii Europejskiej odnieśli się z kolei do opublikowanego w październiku br. raportu międzyrządowej organizacji IPCC, gdzie jednoznacznie potwierdzono negatywne skutki zmian klimatu dowodząc, że ograniczenie wzrostu temperatury do 1,5 stopnia w porównaniu z epoką przedindustrialną jest jeszcze możliwe i daje szansę na uniknięcie tragicznych konsekwencji zmian klimatu.
- W opublikowanym dokumencie naukowcy pokazali nam drogę, którą powinniśmy iść. Jest to cel, który jest dla nas osiągalny - podkreślali przedstawiciele Unii, zwracając uwagę, że "musimy dążyć do niskoemisyjnej gospodarki i podjąć ambitniejsze działania".
Podczas wystąpień część państw krytykowała, że w Pakiecie Katowickim nie została uregulowana realizacja art. 6 Porozumienia paryskiego. Przewidujący to punkt został usunięty z wcześniejszych wersji projektu dokumentu końcowego.
Artykuł ten przewiduje m.in. dobrowolną współpracę państw przy wdrażaniu krajowych zobowiązań klimatycznych, tak by mogły być one bardziej ambitne. Zakłada też wprowadzenie nadzorowanego przez Konwencję Klimatyczną ONZ międzynarodowego mechanizmu rynkowego, który ma służyć promocji zrównoważonego rozwoju i ograniczaniu emisji oraz przyczyniać się do realnego osiągania celów określonych przez poszczególne kraje. Przy czym redukcje wynikające z mechanizmu międzynarodowego nie mogą być wliczane do zobowiązań krajowych.
Dodatkowo część przychodów z tego mechanizmu miałaby być przekazywana państwom rozwijającym się szczególnie narażonym na zmiany klimatu w celu pokrycia kosztów adaptacji.
"Nie udało nam się zakończyć w Katowicach prac"
- Przybyliśmy do Katowic, oczekując zasad i ambicji. Jeżeli chodzi o zasady, przyjęliśmy je, przyjęliśmy wytyczne do realizacji Porozumienia paryskiego, ale teraz trzeba, aby wszystkie strony zaczęły je wdrażać. Odczuwamy, że te wytyczne dają dobrą podstawę. Niestety, nie udało nam się zakończyć w Katowicach prac dot. art. 6. Porozumienia paryskiego- mówił przedstawiciel Etiopii.
Jak dodał, wytyczne w związku z art. 6. muszą "być mocne i spójne; nie mogą podważać i kwestionować naszych starań ws. Porozumienia paryskiego". - Muszą zachęcać do jeszcze ambitniejszych wysiłków i prowadzić do wyraźnych redukcji emisji (...) Chcieliśmy, aby ten szczyt był miejscem, gdzie ostatecznie uzgodnimy kwestie strat i szkód. Nasze wysiłki w tym zakresie nie mogą być polem do targów - zastrzegł reprezentant Etiopii.
Podobnie wyrażali się również przedstawiciel Szwajcarii reprezentujący Environmental Integrity Group (Szwajcaria, Meksyk, Gruzja, Korea Południowa, Liechtenstein, Monako) oraz Australii.
Podkreślili oni, że art. 6 jest kluczowy w Porozumieniu paryskim i są zaniepokojeni, że nie został on odzwierciedlony w dokumencie końcowym szczytu. Wskazali, że konieczne będzie np. uregulowanie kwestii liczenia tzw. podwójnych emisji. Dodali, że trzeba dołożyć wielkich starań, by te kwestie zostały ostatecznie rozwiązane na COP25 w Chile
Czytaj więcej
Komentarze