Kilkuset ratowników medycznych może usłyszeć zarzuty wyłudzenia certyfikatów
Policja zatrzymała ratowników medycznych Pogotowia Ratunkowego w Augustowie (Podlaskie) podejrzanych o wyłudzenie certyfikatów zawodowych i pomocnictwo w wyłudzeniu dotacji unijnych. Sprawa dotyczy kilkuset ratowników w całej Polsce - poinformowała Prokuratura Okręgowa w Suwałkach.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Suwałkach Ryszard Tomkiewicz poinformował, że chodzi o wyłudzenie w sumie około miliona zł unijnej dotacji przez krakowską firmę organizującą szkolenia dla ratowników medycznych z całej Polski. Jak ustaliła prokuratura, szkolenia były fikcyjne. Firma szkoleniowa fikcyjnie wynajmowała na nie pomieszczenia i catering.
Tomkiewicz powiedział, że kilka miesięcy temu prokuratura zatrzymała Marcina K., właściciela krakowskiej firmy szkoleniowej oraz dwóch właścicieli innych firm, które świadczyły fikcyjne usługi i wystawiały z tego tytułu faktury służące wyłudzeniu unijnych środków. Wszyscy po wpłaceniu kaucji wyszli na wolność.
Bez certyfikatu nie można pracować
Suwalska prokuratura ustaliła w tym czasie listę kilkuset ratowników medycznych, którzy uzyskali w ten sposób nielegalne certyfikaty. Pierwsze trzy osoby policja zatrzymała w czwartek w augustowskim szpitalu.
- Jeden z ratowników musiał zostać w pracy, by pełnić dyżur. Pogotowie nie mogło zostać bez ratownika. Pozostali zostali przewiezieni do prokuratury, gdzie zostały postawione im zarzuty - powiedział Tomkiewicz.
Po przedstawieniu zarzutów wyłudzenia certyfikatów zawodowych i pomocnictwo w wyłudzeniu dotacji unijnych, ratownicy zostali zwolnieni. Prokuratura w najbliższym czasie postawi podobne zarzuty kilkuset ratownikom w Polsce.
Jak poinformował Tomkiewicz, brak certyfikatów uniemożliwia pracę ratownikowi w pogotowiu ratunkowym.
Wideo: Ratownicy medyczni domagają się podwyżek
Czytaj więcej