Schetyna: wniosek o wotum zaufania to próba oszustwa i ominięcie otwartej debaty
- Dzisiejsza debata to próba oszustwa i ominięcie otwartej debaty, która odbędzie się w piątek - powiedział Grzegorz Schetyna w programie "Wydarzenia i Opinie". Lider PO na antenie Polsat News określił środowy wniosek premiera do marszałka Sejmu, jako "numer Morawieckiego".
Sejm udzielił wotum zaufania rządowi premiera Mateusza Morawieckiego. Za udzieleniem go głosowało 231 posłów, przeciw było 181, dwóch wstrzymało się od głosu. - Proszę o wotum zaufania, bo wierzę, że dobrze służymy Polsce - mówił Morawiecki przed głosowaniem. W piątek wieczorem Sejm ma się zająć wnioskiem o wotum nieufności dla rządu, który złożyła Platforma Obywatelska.
"Opozycja musi mieć miejsce, by przedstawiać swoje racje"
Schetyna w programie Doroty Gawryluk zaznaczył, że Morawiecki "przestraszył się debaty nad wotum nieufności". - Opozycja musi mieć miejsce do tego, by przedstawiać swoje racje. Musi być przestrzeń do debaty, a tylko nie do zadawania pytań i wyłączania mikrofonu co robi marszałek Ryszard Terlecki - powiedział lider PO.
Na pytanie prowadzącej program, czy piątkowa debata nad wotum nieufności to "musztarda po obiedzie", odpowiedział "wprost przeciwnie". - Będziemy odwoływać następnych ministrów, doprowadzimy do debaty o KNF i SKOK-ach. (...) Premier nie polubi piątków - zapewnił Schetyna.
Szef PO przyznał, że był zaskoczony wnioskiem premiera. - Był inny plan, miała być debata i tak był przygotowany konwent. Ja myślę, że to wymyślono na szybko - powiedział. W późniejszej części rozmowy stwierdził, że "zakneblowano dziś Polakom usta".
"Kabaret Morawieckiego"
Wystąpienie Morawieckiego Schetyna określił, jako "kabaret". - To wyglądało, jak pożegnalne wystąpienie szefa rządu, który podaje rząd do dymisji. Podziękował minister Zalewskiej, która zniszczyła polską szkołę. Jak się dziękuję ministrowi rolnictwa, który tłumaczy się przed rolnikami, a tam powinien być premier. Słyszę takie wystąpienie i usłyszę je w październiku, gdy będą się żegnać - powiedział.
- Wystąpienie było puste. Tam nie było planu; było tylko dziękowanie ministrom i zapraszanie opozycji do pracy, tylko nie wiadomo, w jakich sprawach - przekonywał Grzegorz Schetyna. - Dzieją się w Polsce poważne rzeczy, państwo się rozsypuje, jest afera KNF-u, a tutaj, jak na Titanicu. Orkiestra gra i wszystko jest w porządku - dodał.
Lider PO zaznaczył, że premier Morawiecki to "człowiek, który może powiedzieć wszystko". - Na początku to brzmiało wiarygodnie, ale to wszystko jest kłamstwo. Mówi nieprawdę i na tym opiera całą swoją politykę i przekaz. Polacy odpowiedzą na to na wyborach - zaznaczył Grzegorz Schetyna, który zapewnił, że nie lubi "politycznych cwaniaków".
"Integrować nie dzielić"
- Przygotowujemy wariant koalicji na wybory europejskie - powiedział Grzegorz Schetyna. Dodał jednocześnie, że jest zwolennikiem, by "integrować nie dzielić". Zapewnił, że chciałby stworzyć koalicję z Katarzyną Lubnauer.
Schetyna zapewnił, że nie obiecywał Kamili Gasiuk-Pihowicz (wraz z sześciorgiem innych posłów przeszła z Nowoczesnej do nowoutworzonego klubu Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska) miejsca na listach do Parlamentu Europejskiego. - Ona jest politykiem bardzo przyszłościowym. Jestem zdania, że jej potencjał powinno się wykorzystywać - dodał.
Szef PO zapewnił, że nikt nie zmusił posłów .N do przejścia do nowego klubu poselskiego - Parlamentarzyści .N nie zostali porwani, nikt ich nie zamknął, to była ich decyzja - dodał. Poinformował, że proponował Katarzynie Lubnauer, by była pierwszą osobą, która doprowadza do integracji środowisk politycznych, a później - partii. - Nie udało nam się tego zrobić. To był błąd.
- Ta współpraca i Koalicja Obywatelska powinna być zaczynem, osią koalicji, którą będziemy budować i do wyborów europejskich, i do parlamentarnych - podkreślił.
Dotychczasowe odcinki programu "Wydarzenia i Opinie" dostępne są w zakładce Programy.
Czytaj więcej