Prokurator krajowy o problemach z zapisem rozmowy b. szefa KNF z właścicielem Getin Banku
Stenogram z rozmowy b. szefa KNF z właścicielem Getin Banku Leszkiem Czarneckim złożony w prokuraturze nie jest do końca zgodny z wynikami badań fonoskopijnych - poinformował w środę prokurator krajowy Bogdan Święczkowski.
Prok. Święczkowski na konferencji prasowej w środę zapewnił, że prokuratura w sprawie KNF prowadzi "bardzo intensywne działania śledcze, przesłuchuje świadków, zabezpiecza dokumenty i uzyskuje nowe opinie fonoskopijne".
Święczkowski przekazał też, że "stenogram załączony przez mecenasa (Romana Giertycha adwokata Czarneckiego - red.) po zawiadomieniu o przestępstwie nie do końca zgodny jest z wynikami badań fonoskopijnych prokuratury".
Były szef KNF Marek Chrzanowski (wyraził zgodę na publikację nazwiska) został zatrzymany przez CBA 27 listopada. W śląskim wydziale Prokuratury Krajowej usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień w związku z marcową rozmową z Leszkiem Czarneckim.
Chrzanowski usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego - przewodniczącego KNF - w celu osiągnięcia korzyści osobistej i majątkowej przez inną osobę. Jak wyjaśniła PK, zgodnie z uchwałą KNF, przewodniczący Komisji był zobowiązany „do powstrzymania się od prowadzenia jakichkolwiek spraw osobistych, które mogłyby kolidować lub wskazywać na konflikt z wypełnianiem przez niego obowiązków członka Komisji Nadzoru Finansowego oraz do powstrzymania się od podejmowania działań, które mogłyby narazić Komisję Nadzoru Finansowego na utratę zaufania”.
Z nagrania, którego stenogram Czarnecki przekazał prokuraturze wraz z zawiadomieniem o przestępstwie, wynika, że Chrzanowski miał proponować Czarneckiemu mu następujące przysługi: usunięcie z KNF Zdzisława Sokala - przedstawiciela prezydenta w Komisji i szefa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego - bo jest on zwolennikiem przejęcia banków Czarneckiego (Getin Noble Banku i Idea Banku) przez państwo; złagodzenie skutków finansowych zwiększenia tzw. stopy podwyższonego ryzyka (kosztowało to bank ok. 1 mld zł) oraz życzliwe podejście KNF i NBP do planów restrukturyzacji banków Czarneckiego.
1,7 mln zł strat
Według Prokuratury Krajowej ponad roczne opóźnienie we wprowadzeniu zarządu komisarycznego do SKOK Wołomin przez Komisję Nadzoru Finansowego umożliwiło wyprowadzenie z Kasy 1,7 mld zł.
Te ustalenia stanowiły podstawę do postawienia zarzutów b. kierownictwu Komisji z Andrzejem Jakubiakiem i Wojciechem Kwaśniakiem oraz pięciorgu innym wysokim urzędnikom Komisji. Śledztwo to dotyczy niedopełnienia obowiązków.
"Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że podjęcie w porę działań przez KNF mogłoby zapobiec stratom poniesionym przez Kasę i kilkadziesiąt tysięcy jej klientów. Komisja zaniechała takich działań, mimo że dysponowała informacjami, że w SKOK-u Wołomin dochodzi do przestępstwa prania brudnych pieniędzy, co zagraża bezpieczeństwu funduszy zgromadzonych przez jej klientów" - oceniła PK.
Podczas konferencji prasowej Święczkowski przedstawił projekt decyzji KNF-u z września 2013 roku o powołaniu zarządu komisarycznego.
- Właśnie ten projekt powstał we wrześniu 2013 roku i we wrześniu, na początku października zarząd komisaryczny w SKOK Wołomin powinien zostać powołany. Od tego czasu do ustanowienia zarządu komisarycznego 4 listopada 2014 roku, ze SKOK-u Wołomin wyprowadzono 1,7 miliarda złotych. Na szkodę zwykłych, prostych, uczciwych Polaków i na szkodę Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Gdyby we wrześniu 2013 roku KNF podjął tę decyzję, nie byłoby tak olbrzymich strat - powiedział szef Prokuratury Krajowej.
PK podała - przypominając informacje podane po postawieniu zarzutów tym siedmiu osobom z b. kierownictwa KNF - że KNF już we wrześniu 2012 r. miała informacje, że wołomińska SKOK udziela kredytów i pożyczek na dużą skalę podstawionym osobom, tzw. słupom, którzy nie gwarantują spłaty i tym samym zagrażają bezpieczeństwu środków zgromadzony przez innych klientów.
Święczkowski podczas konferencji przypomniał, że takie dane o wołomińskiej kasie i czterech innych zagrożonych SKOK przekazała do nowoutworzonej KNF nadzorująca wcześniej działalność wszystkich spółdzielczych kas oszczędnościowych Kasa Krajowa SKOK.
Zarządzona kilka miesięcy później przez KNF kontrola, a także wyniki przeprowadzonego niezależnie audytu przez Generalnego Inspektora Informacji Finansowej potwierdziły wiosną 2013 roku informacje o przestępczym procederze w SKOK-u Wołomin - wynika z ustaleń śledztwa.
Święczkowski cytował podczas środowej konferencji ustalenia pokontrolne KNF - że sytuacja SKOK Wołomin jest niestabilna i groźna dla jej klientów i że rażąco łamie ona prawo bankowe, spółdzielcze i ustawę o SKOK.
Wniosek o wyłączenie
Jak podaje portal RMF 24 "wyłączenia prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry oraz jego zastępcy Bogdana Święczkowskiego z nadzoru nad śledztwem dotyczącym działań Komisji Nadzoru Finansowego wobec SKOK Wołomin domaga się były wiceszef KNF Wojciech Kwaśniak". Usłyszał on zarzut niedopełnienia obowiązków w tym postępowaniu.
CBA zatrzymało 6 grudnia oprócz Wojciecha Kwaśniaka b. przewodniczącego KNF Andrzeja Jakubiaka i pięcioro innych urzędników KNF. Wśród zatrzymanych byli też: Dariusz Twardowski (były dyrektor Departamentu Bankowości Spółdzielczej i Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych UKNF), Zbigniew L. (były zastępca dyrektora), Halina M. (była zastępca dyrektora), Adam O. (były naczelnik) i Dorota Ch. (były naczelnik).
Zatrzymanych doprowadzono do szczecińskiej prokuratury regionalnej. Zarzuca się im przestępstwo, które - jak podała Prokuratura Krajowa - "polegało na tym, że urzędnicy nie zakończyli prowadzonego postępowania administracyjnego sporządzeniem projektu decyzji administracyjnej o ustanowienie zarządcy komisarycznego w SKOK w Wołominie do dnia 22 października 2013 roku. Tym samym nie przedłożyli takiego projektu wraz z wnioskiem o ustanowienie zarządcy na posiedzeniu Komisji Nadzoru Finansowego".
Czytaj więcej
Komentarze