Znęcali się nad koniem, bili go powrozem. Zwierzę nie przeżyło
Dwaj Rumunii usłyszeli zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad przewożonymi przez siebie końmi. Policja zatrzymała ich na stacji paliw w Zboiskach (Podkarpacie), gdzie obaj bili powrozem leżącego na parkingu konia. Zwierzę nie przeżyło. W dostawczym iveco było jeszcze pięć innych koni. Mężczyźni twierdzili, że transportują je z Rumunii w okolice Kielc.
Do zdarzenia doszło w sobotę około godz. 2 w nocy na terenie stacji paliw w Zboiskach (powiat sanocki). Świadkowie zawiadomili policję o mężczyznach, którzy znęcają się nad skrajnie wycieńczonym koniem, który nie mógł stać o własnych siłach i wejść do zaparkowanego obok pojazdu.
Mężczyźni próbowali zmusić na wpół żywe zwierzę do wejścia na platformę bijąc je powrozem. Wewnątrz samochodu dostawczego iveco znajdowało się pięć innych koni.
Konie związane metalowymi łańcuchami
Konie przewożone były w ekstremalnie trudnych dla nich warunkach, były ściśnięte i wiązane metalowymi łańcuchami. Pojazd nie był przystosowany do transportu takiej liczby zwierząt, nie było w nim urządzeń do pojenia i karmienia przewożonych koni, a niewielka przestrzeń utrudniała nie tylko poruszanie się, ale nawet dostateczną wymianę powietrza.
Wezwany na miejsce powiatowy lekarza weterynarii stwierdził wycieńczenie wszystkich przewożonych koni. Zwierzę, które chwilę wcześniej było bite powrozem - pomimo zaaplikowania leków - padło.
Jechali w okolice Kielc. Bez żadnych dokumentów
Mężczyźni twierdzili, że transportują zwierzęta z Rumunii w okolice Kielc. Nie posiadali jednak wymaganych przepisami prawa dokumentów uprawniających do przewozu zwierząt po terytorium Polski.
Dwóch Rumunów w wieku 33 i 39 lat trafiło do aresztu. Usłyszeli zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad przewożonymi przez siebie końmi oraz naruszenie przepisów dot. transportu zwierząt. Sąd Rejonowy w Krośnie zastosował wobec podejrzanych środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy.
Komentarze