Zabił psa, a później odciął mu głowę. Nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego to zrobił
Prokuratura Rejonowa w Ostrowie Wlkp. zakończyła śledztwo w sprawie 31-letniego mężczyzny, który zabił psa, a później odciął mu głowę. Oskarżony przyznał się do winy - poinformował w sobotę rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler.
Prokuratura Rejonowa w Ostrowie Wlkp. zakończyła śledztwo aktem oskarżenia wobec 31-letniego mężczyzny. Oskarżonemu grozi do pięciu lat więzienia.
- Mieszkaniec Ostrowa Wlkp. podejrzany jest o to, że 17 sierpnia tego roku, w jednej z podostrowskich miejscowości, działając ze szczególnym okrucieństwem, pozbawił życia psa. Zadawał zwierzęciu ciosy ostrym narzędziem, a następnie korpus zwierzęcia, pozbawiony głowy zakopał za budynkiem. Zachowanie to, w oparciu o dokonane ustalenia, zostało zakwalifikowane przez prokuratora jako występek - zabicie zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem - powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler.
Psa napotkał przypadkowo
O sprawie policję powiadomiła mieszkanka jednej z podostrowskich miejscowości.Wówczas wyjaśniła, że w kwietniu 2018 r. adoptowała psa i zostawiła go pod opieką swoich rodziców. Od nich dowiedziała się, że zwierzę zostało zabite.
- W trakcie śledztwa ustalono, że 31-letni mężczyzna zadał zwierzęciu uderzenia ostrym narzędziem, odciął mu głowę a korpus zakopał za zabudowaniami - powiedział prokurator Maciej Meler.
Zatrzymany 31-latek przyznał się do winy, jednak nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego zabił zwierzę. Okazało się, że nie znał właścicielki psa, a psa napotkał przypadkowo.
Czytaj więcej