Kowalczyk: zdrożał handel emisją energii, ale nieuzasadnione są tak duże podwyżki
- Prawdopodobnie zakłady energetyczne, próbują podbić cenę znacznie wyżej niż jest to uzasadnione. Handel emisjami zdrożał prawie sześciokrotnie, ale to powoduje wzrost kosztów produkcji energii jedynie o 20-30 proc. - ocenił w programie "Graffiti" minister środowiska Henryk Kowalczyk, komentując doniesienia o nawet nawet 60-procentowym wzroście cen energii zapowiadanych przez niektóre samorządy.
- Mamy na szczęście Urząd Regulacji Energetyki, który zatwierdza poszczególne taryfy i sądzę, że te wszystkie pomysły na 60 proc. czy nawet 80 proc. zweryfikuje wzrosty cen energii – powiedział gość Piotra Witwickiego.
Urząd Regulacji Energetyki otrzymał wnioski od czterech sprzedawców prądu w sprawie zgody na nowe cenniki za energię na przyszły rok. Każda ze spółek planuje podwyżki cen prądu dla użytkowników indywidualnych. URE i spółki odmówiły ujawnienia wysokości ewentualnych podwyżek taryf.
W ciągu ostatniego roku ceny prądu wzrosły o niemal 60 proc. Głównie rosły stawki za dostarczenie. Do tej pory rosnące ceny energii uderzały głównie w firmy i samorządy. Obecnie zaś wobec drożejącego węgla, z którego w Polsce produkuje się ok. 80 proc. prądu, a także wyższych opłat za prawa do emisji dwutlenku węgla i tzw. zielone certyfikaty, firmy energetyczne chcą podnieść ceny także dla odbiorców indywidualnych.
Embargo na rosyjski węgiel
- Nie możemy ludzi pozbawić ciepła w zimie, dlaczego trzeba importować węgiel - stwierdził minister środowiska.
Szef resortu środowiska pytany w Polsat News, dlaczego PiS nie wprowadza embarga na rosyjski węgiel, odpowiedział, że na razie brakuje naszego węgla.
- Tym, którzy są zmuszeni palić węglem, proponujemy "Program czyste powietrze", odchodzenie od węgla, (...) inne źródła ogrzewania: czyste. Ale póki co, nie możemy ludzi pozbawić ciepła w zimie" - tłumaczył, dlaczego "trzeba importować".
- Węgiel jest naszą podstawą energetyki, póki co. Na pewno jego udział w miksie (energetycznym - red.) będzie malał, ale jeszcze przez wiele lat będziemy go wykorzystywać" - podkreślił. I dodał: "do 2050 roku na pewno będziemy jeszcze korzystać w węgla, co będzie później trudno powiedzieć" - zaznaczył.
Przypomniał, że strategię w tej sprawie opracował minister energii i w tej strategii "węgiel jeszcze jest".
Mówiąc o źródłach energii bezemisyjnej, Kowalczyk podkreślił, że "trafnym pomysłem" są wiatraki na morzu, gdzie są dobre warunki wietrzne. Dodał, że wydajność takiego wiatraka jest dwukrotnie większa niż na lądzie.
Kowalczyk zaznaczył też, że "bardzo mocno wspierałby energię słoneczną".
WIDEO: Kowalczyk: nie możemy ludzi pozbawić ciepła w zimie, dlatego trzeba importować węgiel
Czytaj więcej