Kibice chcieli wręczyć dzieciom mikołajkowe prezenty. "Zostali zaatakowani przez innych kibiców"
Od kilku lat kibice Ruchu Chorzów odwiedzają pacjentów Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach i wręczają im mikołajkowe prezenty. Tym razem wizytę sympatyków Ruchu trzeba było przełożyć. W drodze do lecznicy szalikowcy zostali zaatakowani przez pseudokibiców GKS-u Katowice i Górnika Zabrze - informuje katowicka "Gazeta Wyborcza".
Sympatycy Ruchu Chorzów planowali odwiedzić katowicki szpital dla dzieci w środę. Co roku, z okazji Mikołajek, wręczają pacjetom prezenty, a towarzyszy im klubowa maskotka.
W pobliżu szpitala natknęli się jednak na grupę kilkudziesięciu ubranych w kominiarki pseudokibiców GKS-u Katowice i Górnika Zabrze, którzy czekali na szalikowców z Chorzowa - informuje katowicka gazeta.
Kilkaset metrów od placówki miało dojść do starć pomiędzy dwiema grupami. - Było bardzo gorąco - mówią świadkowie zdarzenia cytowani przez "Dziennik Zachodni".
Policja: nie zgłoszono bójki ani pobicia
Na miejsce wysłano kilka patroli policji. Kiedy tam dotarły, po bójce nie było już śladu. - Kibole wsadzili rannych kolegów do samochodów i odjechali - relacjonuje "GW".
Jeden z pobitych miał zostać przewieziony do szpitala w Chorzowie. Według nieoficjalnych informacji gazety, mężczyzna jest na warunkowym zwolnieniu z więzienia.
Aneta Orman z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach twierdzi w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim", że "nie ma żadnego zgłoszenia ani o pobiciu, ani o bójce". - Z uwagi na podejrzenie popełnienia przestępstwa realizujemy jednak czynności - dodaje.
Jak ustalił dziennik, prezenty dla dzieci nie zostały zniszczone. Mają zostać przekazane małym pacjentom w innym terminie.
Czytaj więcej
Komentarze