Zaostrzenie zakazu handlu w niedziele chwilowo odłożone
Na wniosek klubu Kukiz'15 marszałek Sejmu Marek Kuchciński zdjął z porządku obrad Sejmu projekt ustawy zaostrzającej zakaz handlu w niedziele. Biuro Analiz Sejmowych ma przyjrzeć się zapisom. Prawdopodobnie jednak ustawa zostanie wkrótce przyjęta, bo "S" i PiS chcą zmian. Temat jest gorący, o czym świadczą dosadne słowa i ostra wymiana zdań na Twitterze między posłem Jackiem Wilkiem a szefem "S".
W środę sejmowa komisja nadzwyczajna ds. deregulacji pozytywnie zaopiniowała w środę projekt zmian ustawy (o zmianie ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz niektóre inne dni - druk nr 3038) zgłoszony przez posłów PiS.
Zgodnie z nim spod zakazu handlu wyłączone byłyby tylko takie placówki pocztowe, których przeważająca działalność polega na świadczeniu usług pocztowych w rozumieniu ustawy.
Posłowie PiS i działacze "S" chcą bowiem uniemożliwić małym sklepom omijanie zakazu niedzielnego handlu dzięki temu, że działają jako placówki pocztowe. Handlowcy odpowiadają, że skoro tak, to powinno się zakazać handlu również Poczcie Polskiej. W przeciwnym razie nie będzie mowy o równości wobec prawa.
- Poczta Polska również sprzedaje większy asortyment niż tylko znaczki. Każdy kto ma możliwość handlowania w niedzielę będzie handlował i ma do tego prawo - stwierdziła Renata Juszkiewicz, szefowa Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
W związku z tymi m.in. wątpliwościami marszałek zwrócił się do Biura Analiz Sejmowych o zbadanie projektu.
Nieodpłatna pomoc rodziny
Druga z kilku poprawek ma pozwolić na sprzedaż w dni wolne od handlu nie tylko właścicielowi, ale także jego rodzinie. Gdyby nowelizacja weszła w życie wśród osób, które będą mogły nieodpłatnie pomagać właścicielowi sklepu będą małżonkowie, dzieci własne lub małżonka, a także przysposobione oraz ojczymowie i macochy. Warunkiem jest, że osoby te nie mogą być pracownikami lub zatrudnionymi w placówce handlowej u tego właściciela.
Projekt związkowców zaostrzania handlu skrytykował kilka dni temu poseł niezrzeszony Jacek Wilk.
"Tak związkowe su...syny, które poza byciem wiecznymi działaczami, często niemal nigdzie nie pracowały, >pomagają< naszemu handlowi, czyli małym i średnim przedsiębiorcom. A niech idą burżuje na bezrobocie - cóż związkowych su...ynów obchodzi los tysięcy polskich MiŚów i ich rodzin" - napisał komentując szacunki, że z powodu zakazu handlu, ucierpią małe sklepy; w tym roku ma ich zniknąć około 15 tys.
Na wpis zareagował przewodniczący NSZZ "Solidarność Piotr Duda. "Zapłacisz za te słowa, chamie!" - odpisał; nie wyjaśnił jednak, co ma na myśli.
Poseł wpis skasował i za "nieparlamentarne słowo" przeprosił. Jak wyjaśnił, zdenerwował się "widząc skutki zakazu handlu w niedziele".
Dopiero gdy człowiek napisze (pierwszy raz w życiu!l) brzydkie słowo to gazety tym się interesują :-(
— Jacek Wilk (@JacekWilkPL) 4 grudnia 2018
Za nieprarlamenarne słowo raz jeszcze PRZEPRASZAM (nie było skierowane do żadnych konkretnych osób/organizacji) ale święty by się zdenerwował widząc skutki zakazu handlu w niedz. https://t.co/rFdSVU13K5
Handlu w niedziele coraz mniej
Ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele i święta weszła w życie 1 marca. Zgodnie z nią handel w niedziele jest dozwolony w pierwszą i ostatnią niedzielę każdego miesiąca 2018 roku (z wyjątkami).
Od 1 stycznia 2019 roku przepisy ustawy ograniczającej handel w niedziele będą zaostrzone: handel będzie dozwolony w jedną niedzielę w miesiącu - ostatnią, a także w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie i w niedzielę poprzedzającą Wielkanoc.
Od 2020 r. zakaz handlu nie będzie obowiązywał jedynie w ostatnią niedzielę stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia każdego kolejnego roku kalendarzowego, a także w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie i w niedzielę poprzedzającą Wielkanoc.
Ustawa przewiduje katalog 32 wyłączeń. Zakaz nie obowiązuje m.in. w cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w sklepach z prasą, kawiarniach. Za złamanie zakazu handlu w niedziele grozi kara w wysokości od 1 tys. zł do 100 tys. zł, a przy uporczywym łamaniu ustawy - kara ograniczenia wolności.
Czytaj więcej