Wolniej niż samolotem, ale ekologicznie. Delegaci przyjechali z Wiednia do Katowic na rowerach
Kilkudziesięciu delegatów z różnych instytucji i krajów przyjechało z Wiednia na rozpoczynający się w poniedziałek szczyt klimatyczny w Katowicach... na rowerach elektrycznych.
W Katowicach w poniedziałek rozpoczął się szczyt klimatyczny. Wydarzenie potrwa blisko dwa tygodnie, do 14 grudnia. Podczas szczytu ma zostać przyjęta "mapa drogowa" realizacji Porozumienia paryskiego, czyli pierwszej w pełni globalnej umowy na rzecz klimatu.
Według wcześniejszych informacji udział w szczycie potwierdziło kilkadziesiąt głów państw i szefów rządów, w tym 29 prezydentów i monarchów, 7 szefów MSZ i 82 ministrów środowiska.
Większość z gości dotarła do Polski samolotami lub pociągami. Są jednak wyjątki. Kilkudziesięciu delegatów z różnych instytucji i krajów przyjechało z Wiednia do Katowic na rowerach elektrycznych. Pokonanie 600 kilometrowej trasy akurat tym środkiem transportu, ma zademonstrować wspólne działanie na rzecz klimatu i redukcji emisji dwutlenku węgla.
- W ten sposób chcemy pokazać, że uczestnicy z różnych krajów, w tym przypadku ponad dwudziestu, działają razem na rzecz klimatu - powiedziała jedna z uczestniczek wyprawy.
- Jeśli wszyscy będziemy współpracować, będziemy w stanie stawić czoła zmianom klimatu i zredukować emisję CO2. Będziemy mogli wspólnie stworzyć lepszy świat. Dlatego uczestniczymy w tej inicjatywie. Są organizacje pozarządowe, firmy, rządy państw i mają wiele dni na dzielenie się informacjami i dyskusje na różne tematy. Możemy razem pracować i zmieniać wiele rzeczy - dodał inny uczestnik niecodziennej wyprawy.
Czytaj więcej
Komentarze