Para z Drawska oskarżona o usiłowanie zabójstwa swoich dzieci usłyszy wyrok za dwa tygodnie
Koniec procesu matki dwóch chłopców i jej konkubenta oskarżonych o usiłowanie zabójstwa dzieci i znęcanie się nad nimi ze szczególnym okrucieństwem. Wyrok ma zostać ogłoszony 14 grudnia w Sądzie Okręgowym w Koszalinie. Jawność procesu była wyłączona.
Katarzynę W. i Marka K. Prokuratura Regionalna w Gdańsku oskarżyła o usiłowanie zabójstwa dwóch synów kobiety, znęcanie się nad nimi ze szczególnym okrucieństwem, spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Mężczyzna odpowiada też za okrutne gwałty na chłopcach, którzy mieli wówczas 7 i 9 lat.
Nie przyznali się do gwałcenia i usiłowania zabójstwa
Katarzyna W. i Marek K. przyznali się do znęcania nad chłopcami, ale do usiłowania zabójstwa i gwałtów - nie.
Oboje od marca 2016 r. przebywają w areszcie. Ich proces rozpoczął się 26 lutego 2018 r. Obojgu grozi nawet dożywotnie pozbawienie wolności.
W poniedziałek sąd zamknął przewód sądowy, wysłuchał mów końcowych prokuratora i obrońców.
Na 14 grudnia wyznaczył termin ogłoszenia wyroku.
Trzy miesiące piekła w Ośrodku Wspierania Dziecka i Rodziny
Chłopcy byli brutalnie bici pięściami, pasem i różnymi przedmiotami, kopani, rzucani o meble i o ściany, jak wynika z ustaleń śledczych. Chłopców przetrzymywano przez wiele godzin w wannie z zimną wodą, zmuszano do jedzenia surowego mięsa czy zlizywania jedzenia z podłogi. Dzieci wożono w bagażniku samochodu, kazano im przez wiele godzin klęczeć z podniesionymi rękami i biegać nocami po polu.
Znęcał się głównie Marek K., jednak śledczy ustalili, że działo się to za przyzwoleniem matki chłopców.
Do przestępstw miało dochodzić od stycznia do marca 2016 r., gdy chłopcy wraz z matką i jej konkubentem mieszkali w hostelu prowadzonym przez Ośrodek Wspierania Dziecka i Rodziny w Drawsku Pomorskim. W tym czasie Katarzyna W. i jej dzieci byli objęci nadzorem kuratora sądowego, opieką psychologiczną i pedagogiczną.
Piekło odkryli lekarze, gdy zobaczyli pobite dziecko
Policję zawiadomili dopiero lekarze, gdy młodszy z chłopców trafił do szpitala w krytycznym stanie. Lekarze nie uwierzyli matce, która twierdziła, że chłopczyka pobili rówieśnicy.
Śledztwo, decyzją Prokuratury Krajowej, od kwietnia 2017 r. prowadziła Prokuratura Regionalna w Gdańsku, która przejęła je od drawskich śledczych. To ona zgromadziła dodatkowy materiał dowodowy, który pozwolił we wrześniu 2017 r. na zmianę zarzutów i na oskarżenie w styczniu pary o usiłowanie zabójstwa dzieci i mężczyzny o gwałty na chłopcach.
Czytaj więcej
Komentarze